Nauka

Na termometrach wiosna, luty jest rekordowo ciepły. To naprawdę nic dobrego

Z danych IMiGW wynika, że w tym roku w lutym temperatury regularnie przekraczały 5 st. – co jest wyznacznikiem termicznej wiosny. Z danych IMiGW wynika, że w tym roku w lutym temperatury regularnie przekraczały 5 st. – co jest wyznacznikiem termicznej wiosny. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl
Luty to statystycznie najzimniejszy miesiąc w roku, ale tak ciepłego jak tegoroczny jeszcze nie było. W dodatku kolejne będą najprawdopodobniej jeszcze cieplejsze.

Meteorolodzy przewidują, że do końca miesiąca pogoda się nie zmieni. Termometry nadal będą pokazywać wiosenne wskazania: ok. 5 st. w nocy i 10 st. w ciągu dnia. A to oznacza, że jest to luty, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Rekordowo ciepły.

Statystycznie jest to najzimniejszy miesiąc w Polsce, jego średnia temperatura wynosi nieco – bo jedną dziesiątą stopnia – poniżej zera. Dzień co prawda jest już dłuższy niż podczas przesilenia zimowego w grudniu, ale słońce jest jeszcze nisko, a ziemia jest mocno wychłodzona.

Statystyka statystyką, a tu rekord

Zazwyczaj, bo nie w tym roku. Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w tym roku w lutym temperatury regularnie przekraczały 5 st. – co jest wyznacznikiem termicznej wiosny. Z kolei dni z temperaturą poniżej zera – wyznacznik termicznej zimy – nie było wcale.

Jak twierdzi IMGW, tegoroczny luty będzie najpewniej najcieplejszym w historii pomiarów w Polsce. Czyli od niemal trzech stuleci (nieprzerwane pomiary temperatury zapoczątkowano w Gdańsku w 1739 r., kolejne cztery dekady później w Warszawie). Do 24 lutego odchylenie średniej temperatury lutego od normy wynosi 5,8 st. i jest szansa, że do końca miesiąca dobije aż do 6 st.

Dotychczas najcieplejszym lutym był ten z 1990 r., który okazał się cieplejszy od średniej o 5,1 st.

Ciepło znad anomalnie ciepłego Atlantyku

Za ten niebywale ciepły luty odpowiada rzadka zimą cyrkulacja zachodnia znad Atlantyku. Ujemne temperatury w Polsce sprowadzane są przez masy powietrza z mroźnej północy i wschodu. Tej zimy napływały wyjątkowo rzadko, a w lutym w ogóle. Obecnie napływa do nas ciepłe powietrze z południowego wschodu Europy.

Oczywiście mogło się to wydarzyć i bez globalnego ocieplenia – nawet bez stale rosnących średnich temperatur mogłaby się zdarzyć anomalia. Jednak rosnące z roku na rok słupki termometrów na całym globie sprawiły, że ta anomalia była bardziej prawdopodobna. Północny Atlantyk jest w tym roku wyjątkowo ciepły – jego temperatury przekraczają 20 st., co też jest wartością rekordowo wysoką.

Wiosna zapowiada się ciepła i wilgotna

Do końca miesiąca nie ma szans na ochłodzenie. Nadal napływać będzie ciepłe powietrze znad Atlantyku i południa kontynentu. Na południowym wschodzie kraju temperatury mogą osiągnąć aż 16–18 st. C. Jedynie nad morzem będzie wyraźnie chłodniej, od 4 do 6 st. C.

Wiele wskazuje na to, że bardzo ciepła będzie też pierwsza dekada marca. Ze względu na rekordowo ciepły Atlantyk czeka nas prawdopodobnie ciepła wiosna. Będzie też zapewne dość wilgotna – ciepłe powietrze zawiera w sobie więcej pary wodnej.

Na razie zachmurzy się i może padać we wtorek i środę, gdy będziemy pod wpływem niżu znad Morza Śródziemnego. Potem powinien rozgościć się u nas słoneczny wyż.

Gotująca się żaba, czyli „efekt przesuwającego się punktu odniesienia”

Ten nienormalnie ciepły koniec zimy nas zaskakuje, ale mniej niż powinien. A za dekadę lub dwie może w ogóle przestać zaskakiwać.

To zjawisko zwane jest „efektem przesuwającego się punktu odniesienia”. Ponieważ stale rosną średnie temperatury na Ziemi, porównujemy kolejne lata z coraz cieplejszymi. Przez to kolejne rekordy temperatur wydają się coraz mniej znaczące.

Wzrost średnich temperatur na świecie jest stały, ale powolny (rzędu jednej dziesiątej stopnia ocieplenia na dekadę). Przez to skala zmian nam umyka, niczym przysłowiowej żabie w garnku na gazie. Młodzi nie pamiętają już mroźnych i śnieżnych zim, ale tak naprawdę zapominamy o nich wszyscy.

Warto jednak pamiętać, jak mawia powiedzenie, że każde rekordowo upalne lato będzie prawdopodobnie najchłodniejszym latem reszty naszego życia. Podobnie – ze statystycznymi wyjątkami – będzie z zimami. Niemal każda kolejna będzie rekordowo ciepła.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną