Rynek

CPK do korekty czy do kosza? Co zrobi nowy rząd i ile nas to będzie kosztować

Przed wyborami spółka zarządzana przez polityków PiS ogłaszała nawet, że budowa CPK już ruszyła, chociaż w rzeczywistości chodziło tylko o prace przygotowawcze. Przed wyborami spółka zarządzana przez polityków PiS ogłaszała nawet, że budowa CPK już ruszyła, chociaż w rzeczywistości chodziło tylko o prace przygotowawcze. Leszek Zych / Polityka
Stawiać port w Baranowie wolniej i skromniej albo skupić się na rozbudowie istniejących lotnisk – nowy rząd musi szybko podjąć trudną decyzję. I policzyć, ile już wydaliśmy na propagandowy projekt PiS.

Plan PiS był prosty: tak bardzo rozpędzić machinę inwestycyjną CPK, aby nikt i nic nie mogło jej zatrzymać. Przed wyborami spółka zarządzana przez polityków PiS ogłaszała nawet, że budowa już ruszyła, chociaż w rzeczywistości chodziło tylko o prace przygotowawcze. Jednak wyborcy mieli iść do urn przekonani, że tego walca już nie da się zahamować.

Jan Dziadul: CPK w szczerym polu, a już zarabia. Kolejny cud nad Wisłą!

Zupełnie inny był oczywiście przekaż partii demokratycznej opozycji. One z kolei szły do wyborów, ostro krytykując ten projekt jako upolityczniony, nieprzejrzysty, przewymiarowany i kosmicznie drogi. Co zatem zrobi nowy rząd? Trzecia Droga zapowiadała w kampanii przerwanie tej inwestycji. Podobne deklaracje składała Lewica. Koalicja Obywatelska była nieco ostrożniejsza: padały raczej hasła audytu, kontroli i dogłębnej analizy.

Audyt CPK natychmiast!

Na pewno najważniejsze pytanie w tej chwili brzmi: ile będzie nas kosztować zamrożenie projektu CPK? Spółka powołana do realizacji projektu podpisała już wiele bardzo kosztownych umów, chociaż wciąż bez tej najważniejszej, czyli na właściwe prace budowlane. Ponad 850 mln zł ma dostać konsorcjum pod kierunkiem Foster+Partners za projekt architektoniczny. Gigantyczną wartość mają dwie umowy ramowe: na prace przygotowawcze za prawie 2 mld zł i na projektowanie linii kolejowych (tzw. szprych) do CPK za 7 mld zł. Audyt jest rzeczywiście potrzebny natychmiast. Choćby po to, żeby wiedzieć, ile już wydaliśmy na CPK, do czego się zobowiązaliśmy, ile możemy stracić jako podatnicy w przypadku zerwania kontraktów i wreszcie – ile naprawdę ma kosztować ta inwestycja.

Co zrobić z CPK: odchudzić czy dobić?

Z pewnością nowy rząd wstrzyma podpisywanie kolejnych umów, spróbuje na razie zamrozić prace budowlane, wymieni szefostwo niezwykle potężnej spółki CPK (od niedawna jest ona nawet właścicielem stołecznego Portu Chopina!), ale przecież łatwo jej nie zlikwiduje. Przed nami długa i trudna dyskusja o tym, co dalej z polityką lotniczą. Pierwsza możliwość to kontynuacja budowy CPK, ale w wersji odchudzonej i spowolnionej. Obiecywany przez PiS 2027 czy 2028 r. jako moment pierwszych lotów i tak był od dawna nierealny. To jednak rozwiązanie niebezpieczne politycznie, bo przecież wielu posłów dotychczasowej opozycji obiecywało całkowite wycofanie się z CPK. Jak teraz wyjaśnią wyborcom złagodzenie swojego stanowiska?

Druga opcja to pogrzebanie CPK (albo przynajmniej głębokie zamrożenie projektu) i powrót do planów ograniczonej rozbudowy stołecznego Chopina oraz duże inwestycje w Modlinie. Z małego lotniska tanich linii musiałby stać się on solidnym wsparciem głównego warszawskiego portu. Takie rozwiązanie, nazywane fachowo duoportem, byłoby dużo tańsze niż CPK, chociaż zdaniem zwolenników megalotniska pod Baranowem nie rozwiązałoby na dłuższą metę problemów lotniczych stołecznej aglomeracji. Adwokaci duoportu przekonują jednak, że Chopin plus Modlin poradzą sobie przynajmniej przez najbliższą dekadę. A przecież niedawno otwarto nowy terminal w Radomiu, który zdaniem polityków PiS miał świetnie odciążyć Okęcie. Trzy mazowieckie lotniska po odpowiednich inwestycjach wydają się na razie wystarczającą ofertą dla przewoźników i pasażerów.

Nowe i szybkie linie kolejowe są potrzebne

Jednak na samym CPK wcale nie kończą się transportowe problemy dziedziczone po PiS. Partia ta przekonywała, że szybka kolej i megalotnisko są ze sobą nierozerwalnie związane. Symbolem tej polityki było projektowanie w ramach CPK ogromnego węzła kolejowego, w którym przecinałyby się dwie magistrale Kolei Dużych Prędkości. Nowa ekipa powinna zmienić narrację. O ile lotniska w tej postaci na razie na pewno nie potrzebujemy, o tyle racjonalna budowa nowych, szybkich linii kolejowych wydaje się sensownym pomysłem. Chodzi zwłaszcza o trasę z Warszawy do Wrocławia przez Łódź, a w drugiej kolejności także o północną część Centralnej Magistrali Kolejowej. Nie warto wyrzucać do kosza wszystkich projektów tylko dlatego, że miały pecha znaleźć się w jednej teczce z napisem CPK.

Czytaj także: Lotnisko w służbie idei. CPK i kolej do niego to dziwolągi na światową skalę

Niegospodarność musi się skończyć

Warto natomiast kolejowe i lotnicze plany dokładnie policzyć i mądrze zaplanować na dłuższy okres niż tylko kilka lat. Dotąd zarządzający projektem CPK na pieniądze i racjonalność zwracać uwagi nie musieli. Efekt? Jak poinformował niedawno „Rynek Kolejowy”, zbudowany zaledwie dwa lata temu przystanek kolejowy Łódź Retkinia ma zostać rozebrany, bo przeszkadza w budowie tunelu Kolei Dużych Prędkości przez to miasto. Tunelu, który w planach był przecież od dawna. Taka niegospodarność musi się skończyć, jeśli politycy chcą odzyskać zaufanie Polaków. A sam skrót CPK z pewnością powinien przejść do historii. Jest tak pełen negatywnych skojarzeń, że pogrzebie dziś wizerunkowo nawet najbardziej sensowny projekt.

Czytaj także: Warszawa Zachodnia – remont, chaos, grożące katastrofą awarie. I ta władza śni o CPK?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną