Proszę się nie oburzać, no zgwałcił, ale dawno temu. I nie Polkę przecież. Czasy niemalże pradawne, bo początek lat 90. XX w. Kto by pamiętał. No i to była jakaś modelka, a wiadomo, jakie one są. Chłopak (taki utalentowany sportowiec!) dostał tylko sześć lat, więc chyba nie było to nic poważnego. A że to dobry chłopak, sąd na szczęście zrozumiał i wypuścił go po niespełna trzech latach za dobre sprawowanie. Niby jeszcze wcześniej któreś tam trochę podotykał? Karierę mu zepsuć chciały, kasę wyciągnąć. Krat w oknach za to nie zobaczył, więc nie ma o czym gadać.
Czytaj także: Molestowanie seksualne. Dlaczego kobiety milczą przez lata?
Golnąć, wciągnąć, zapalić
Na szczęście później już mu się dobrze wiodło. Sukces gonił sukces, rywale jeden po drugim padali – najczęściej byli to pięściarze, czasem żona, kierowca na drodze lub inna zawalidroga. Jakieś pomniejsze wyroki za to wpadły, lekko więc w życiu nie miał. Nie dziwota, że nie raz trzeba było sobie golnąć, wciągnąć czy zapalić. A że człowiek zajęty, to i szybko gdzieś potem podjechać musiał, nie ma o czym gadać.
Czytaj także: Gwałty randkowe – problem powszechny
W polskich domach i telewizorach
Świat powoli o nim zapomina, ale nie my, Polacy! Już od kilku dobrych lat gości w naszych domach i telewizorach. Mówią, że ten napój, który poleca, nie jest taki zdrowy, ale co tam! Sportowiec nie piłby byle czego. A nawet gdyby, to on przecież kocha Polskę.