Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Santosa już nie ma. PZPN, piłkarze i problemy zostają  

Portugalczyk Fernando Santos przestał być selekcjonerem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Portugalczyk Fernando Santos przestał być selekcjonerem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Bez względu na to, kto zostanie wybrany, trzeba pamiętać, że najlepszy nawet trener wszystkich problemów polskiego futbolu nie rozwiąże. 

Już przed ostatnim gwizdkiem sędziego podczas niedzielnego blamażu Polaków w Tiranie wiadomo było, że to koniec krótkiej i ekstremalnie nieudanej przygody Portugalczyka Fernando Santosa z polską piłką. Teraz jest to już oficjalna wiadomość. Szczegółów, ile to będzie kosztowało, nie znamy. Chętnie bym się dowiedział, czy po wpadce z Paulo Sousą ludzie z PZPN wyciągnęli wnioski. Ale nie to jest teraz najważniejsze.

Czytaj też: Wrzawa po wywiadzie z Lewandowskim nie gaśnie. Kto z kim zadarł?

Styl PZPN

Santos obejmował kadrę, która stała nad przepaścią, teraz śmiało można powiedzieć, że zrobiła krok naprzód (że tak sparafrazuję stareńki dowcip z czasów PRL). Z łatwością można się nad nim pastwić, bo powodów dostarczył aż nadto. Nie wywiązał się z obietnic sportowych ani żadnych innych. Warto jednak zadać pytanie, dlaczego doświadczonemu trenerowi z dużym dorobkiem zupełnie w Polsce nie poszło. Bo nie wierzę w to, że przyjechał nad Wisłę z cynicznym zamiarem zarobienia sporych pieniędzy za nic.

Na jakie bariery natrafił, które go zniechęciły albo uniemożliwiły jakikolwiek postęp w pracy? Jedną z nich na pewno był styl i sposób działania Polskiego Związku Piłki Nożnej. Cezary Kulesza jest prezesem federacji już dwa lata. To, co sprawdzało się w prowadzeniu interesów w Białymstoku, w najważniejszym sportowym związku już się nie sprawdza. Zresztą owego stylu pracy nie można sprowadzać do zachowań prezesa. Przecież ci, którzy go wybierali, wiedzieli, co robią.

Taryfy ulgowej nie można też zastosować wobec samych reprezentantów. Od najstarszych i najbardziej zasłużonych do najmłodszych. To chyba będzie pierwsze zadanie nowego trenera: skonsolidować tę grupę, choć pewnie w znacznie zmienionym składzie.

PZPN zapowiedział, że nazwisko nowego selekcjonera może zostać ogłoszone do 20 września. To istotne, bo za chwilę trzeba będzie rozsyłać powołania na październikowe mecze. Lepiej jednak opóźnić ostateczną decyzję, żeby wybrać kogoś, kto dawałby nadzieję na poprawę. W ostateczności z Wyspami Owczymi i Mołdawią może poprowadzić drużynę tymczasowy trener. Znamy takie przypadki z przeszłości. Gorzej na pewno nie będzie, bo nie może.

Czytaj też: Pomnik z lukru. „Lewandowski: Nieznany”

Papszun tak, Probierz raczej nie

Na giełdzie nazwisk przeważają te Polaków. Po portugalskich doświadczeniach trzeba byłoby dużej odwagi, żeby postawić na kogoś z zagranicy, choć może do trzech razy sztuka? Trzeba być bardzo ostrożnym, gdy się czyta o różnych faworytach. Takiemu wyborowi towarzyszą różne interesy i mniej czy bardziej oficjalni lobbyści mają spore pole do popisu.

Dla mnie najlepszym kandydatem jest Marek Papszun, trenerski twórca sukcesów Rakowa Częstochowa. Otwarcie mówił, że to jest jego cel, chociaż niekoniecznie w tym momencie. Ma przeciwników w federacji z powodu (podobno) autorytarnego sposobu pracy. I to mnie do niego przekonuje. Bo to musi być ktoś, kto narzuci swoje warunki funkcjonowania kadry. Udowodnił, że jest fachowcem, choć nie na selekcjonerskim poziomie.

Nie mam natomiast przekonania do Michała Probierza, który prowadzi teraz kadrę U-21 i jest pod ręką. Zna go Kulesza z czasów pracy w Jagiellonii. Ale Probierz pracuje z młodzieżą chyba dlatego, że lidze brakuje chętnych do jego zatrudnienia. Przez lata w Cracovii, w której miał bardzo dużo do powiedzenia, do przełomu nie doprowadził.

Stałymi kandydatami są też Maciej Skorża, któremu dobrze idzie w Japonii, i – jak zawsze – jeden z poprzedników Santosa, czyli Adam Nawałka. Nie jest zaskoczeniem, że nie mówi się o innym byłym trenerze, czyli Czesławie Michniewiczu.

Bez względu na to, kto zostanie wybrany, trzeba pamiętać, że najlepszy nawet trener wszystkich problemów polskiego futbolu nie rozwiąże.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną