Katalońskie żądania separacji są podsycane ich własnymi kłopotami finansowymi, które w ostatnich miesiącach zmusiły Katalończyków do poproszenia o 5, a nawet 6,5 mld euro pożyczki. Wsparcie popłynie z utworzonego wcześniej przez premiera funduszu awaryjnego na pomoc dla potrzebujących regionów. Ale w Katalonii nikt nie mówi, że bezpośrednią przyczyną kłopotów gospodarczych regionu jest głęboka recesja, która nastąpiła po pęknięciu bańki budowlanej i rozrzutność kolejnych regionalnych rządów, które przez lata prosperity lekką ręką wydawały pieniądze nie robiąc żadnych oszczędności. Separatyści obwiniają tylko łupieżczą politykę fiskalną i koniec kłopotów finansowych Katalonii wiążą z wprowadzeniem paktu fiskalnego, który umożliwiłby im odprowadzanie mniejszych składek do centralnego budżetu. Tylko zapominają, że gdyby nie ta polityka, to fundusz awaryjny, z którego teraz mają dostać pożyczkę w ogóle by nie powstał. A znacznie biedniejsza od Katalonii Andaluzja, która przymierza się też do poproszenia o wsparcie, w ogóle nie miałaby na co liczyć.
Głos króla Juana Carlosa o narodową jedność jest wołaniem na puszczy. Hiszpańska solidarność się kruszy, bo każdy tę solidarność rozumie tu inaczej. Ludzie, którzy wyszli we wtorek na ulicę Madrytu i przed parlamentem protestowali przeciwko dalszym cięciom, czują się oszukani. Uważają, że polityka oszczędnościowa prowadzona przez Rajoya nie pokrywa się z obietnicami wyborczymi Partii Ludowej. Twierdzą, że poprzez cięcia w oświacie i służbie zdrowia Hiszpania przestała być państwem opiekuńczym. Obwiniają o to rząd, chcą głowy premiera i rozpisania nowych wyborów. Słyszą, że we wstępnym projekcie budżetu na przyszły rok czeka ich kolejna podwyżka podatku VAT, obniżenie zasiłków dla bezrobotnych i płac dla urzędników. Trudno jest im to zrozumieć, bo wielu z nich od dawna nie ma pracy, doszli już prawie do ściany i teraz czują, że nawet gdyby chcieli, to nie mają już czym dzielić się z państwem.
Tymczasem Unia naciska. Pomruki Katalonii w Brukseli nikomu nie są na rękę. Unia boi się, że stworzyłoby to niebezpieczny precedens. Na razie więc jasno daje do zrozumienia odwiedzającemu Brukselę przewodniczącemu katalońskiego rządu regionalnego, żeby się dobrze zastanowił nad oderwaniem, bo fakt, że Hiszpania jest we Wspólnocie wcale nie oznacza, że po ogłoszeniu niepodległości Katalonia też by się tam znalazła. Wezwania do niepodległości Katalonii to kolejny element niepewności dla Hiszpanii.
Rząd rzeczywiście nie zapowiadał cięć, które teraz przeprowadza. Już podczas kampanii w 2011 r. wiadomo było, że trzeba będzie szukać oszczędności, ale Rajoy obiecywał, że uzyska je poprzez ograniczenie biurokracji, prywatyzację państwowych przedsiębiorstw, reformę rynku pracy i cięcia, które jednak miały np. nie dotknąć emerytów. Zapowiadał ulgi podatkowe, które miały napędzić gospodarkę. Ale wszystko to były wyborcze gruszki na wierzbie. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość, że sytuacja działa mocno na niekorzyść rządu, kryzys w całej Europie się pogłębia i nie tylko Hiszpania zbliża się do krawędzi bankructwa. Rozpisanie nowych wyborów – do czego nawołują protestujący – niewiele chyba w tej sytuacji pomoże.
-
1398. dzień wojny. Jak zginął rosyjski generał Fanił Sarwarow. Coś się ostatnio dzieje w Moskwie
-
Czy to fala, czy bałwany? Najsłynniejszy teoretyk populizmu o tym, co może zatrzymać prawicowy zwrot w demokracjach
-
1395. dzień wojny. Putin kpi z „podświń” w Europie. Rosja silnik już odpaliła, jest w gotowości
-
Trump kontratakuje w prime time. To była mikstura propagandy i przeinaczeń. Działa coraz słabiej
-
Sekretarz armii USA Daniel P. Driscoll: nowy człowiek ds. Ukrainy. Nie zna się, ale Vance go lubi
Najczęściej czytane w sekcji Świat
Czytaj także
13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej
Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.
Tradwife wraca. To więcej niż wybór stylu życia z przeszłości. „Trudno tu nie widzieć hipokryzji”
Ruch tradwife to nie tylko kontrowersyjny powrót do roli kobiety wyłącznie jako żony i matki, ubranej w skromne sukienki retro i fartuszki. Pastelowe influencerki tworzą sielankową przestrzeń do propagowania radykalnych, ultrakonserwatywnych ideologii. A przy okazji zarabiają. Często lepiej niż ich mężowie.
Bez recept i dilerów. Polacy przyjmują sterydy anaboliczne jak cukierki. „Test” ma wzięcie
Sterydy anaboliczne Polacy serwują sobie jak cukierki. Na sexy wygląd, lepszą wydolność, wydajność w pracy i dobry humor. Nie trzeba ani recept, ani nawet dilerów. Polska trafiła na pierwsze miejsce w Unii, jeśli chodzi o skalę nielegalnego wytwarzania substancji zabronionych.
12 najlepszych zagranicznych książek roku według „Polityki”. Zadziorne, dzikie, poetyckie
Autorskie podsumowanie 2025 r.
Cztery polityczne lekcje 2025 r. To był rollercoaster, a następne starcia będą jeszcze gwałtowniejsze
Mijający rok rozpoczął się dla obozu demokratycznego od wielkich nadziei, potem nadeszła dotkliwa wyborcza trauma, a po niej powolne podnoszenie się z politycznych gruzów. Ale też sporo przez te 12 miesięcy nauczyliśmy się na przyszłość.
Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem
Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.
Scarlett Johansson dla „Polityki”: Bardzo rzadko wpada mi w ręce tekst taki jak ten
Z perspektywy 40-letniej aktorki bycie ikoną seksu wydaje mi się już dość zabawną przeszłością – mówi Scarlett Johansson, amerykańska aktorka, debiutująca „Eleanor Wspaniałą” w roli reżyserki filmowej.
Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”
Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?
Polska jest egzorcystyczną potęgą. Jak się wypędza szatana? To seanse przemocy, „chory proceder”
Mamy w kraju 120 aktywnych egzorcystów. Jak wygląda wypędzanie szatana i co podczas obrzędów przeżywają osoby egzorcyzmowane, opowiada Szymon Piegza, autor książki „Mieli nas za opętanych”.
Jak działał mózg nazisty? Psychiatrzy byli bezradni, doszli do niepokojących wniosków
Hollywoodzki film „Norymberga”, który właśnie wchodzi na ekrany polskich kin, śledzi relacje między nazistami i badającymi ich psychiatrami. Lekarze chcieli odkryć naturę zła.
Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak
Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.