A tu się naciska” – tak według jednego z blogerów musiały brzmieć ostatnie słowa instruktora ze szkoły zamachowców samobójców w północnym Bagdadzie. Na początku ubiegłego tygodnia na jego wykład trafiło 21 chętnych. Instruktor widać założył pas z prawdziwymi ładunkami. Siła wybuchu wybiła okna w odległości 500 m. Iracki internet eksplodował ponurymi żartami (np. że szkoda, iż na lekcji nie było pełnej frekwencji). Co jest reakcją na codzienne zagrożenie życia. W 2013 r. w Iraku zginęło ponad 9 tys. ludzi, w styczniu 2014 r. już ponad tysiąc. Podobne placówki edukacyjne szkolą pełną parą. O ile w listopadzie 2012 r. doszło tam do trzech zamachów samobójczych, o tyle w ostatnim listopadzie było ich już 50. Założycielem szkoły w Bagdadzie była terrorystyczna organizacja Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (z ang. ISIS), która ostatnio szła od sukcesu do sukcesu. Latem rozszerzyła działalność na Syrię, a na początku roku opanowała iracką Falludżę i Ramadi. Teraz nie dość, że straciła 21 adeptów i instruktora, to jeszcze prawo do franszyzy odebrała jej Al-Kaida.