Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Trzecie zdobycie Konstantynopola

Spór o Hagię Sophię w Stambule

Dla przodków dzisiejszego narodu tureckiego, osmańskich poddanych, Hagia Sophia była symbolem triumfu ich religii nad chrześcijaństwem. Dla przodków dzisiejszego narodu tureckiego, osmańskich poddanych, Hagia Sophia była symbolem triumfu ich religii nad chrześcijaństwem. Alex Segre / Getty Images
Hagia Sophia znów znalazła się w samym centrum konfliktu politycznego. Ma pecha, bo od stuleci jest najlepszym miejscem w Turcji do toczenia wojen kulturowych.
Hagia Sophia nocąRadomil talk/Wikipedia Hagia Sophia nocą

Pod koniec października Diyanet, czyli Urząd ds. Religijnych, stworzył nowy etat – dla imama, który ma się opiekować niewielką salą modlitewną przylegającą do Hagii Sophii. Sala od lat 90. działa w miejscu zwanym Hünkar Kasri, gdzie bizantyjscy władcy odpoczywali przy okazji modlitwy w swojej bazylice.

Etat dostał Önder Soy, jak sam o sobie mówi – nowoczesny imam. Kilka dni temu jedna z tureckich telewizji pokazała o nim reportaż: jest nieco metroseksualnym 40-latkiem, którego pasją jest kickboxing i dobra muzyka. Konserwatywne media zrobiły już z niego celebrytę. Sympatyzujący z islamistami dziennik „Dani Haberler” zdjęcie imama Soya w rękawicach bokserskich dał na pierwszą stronę z tytułem: „Przeciwko chrześcijańskim krzyżowcom mamy teraz imama-boksera”. – Brakuje jeszcze tylko, aby przydzielili imama do każdego mieszkania w Turcji – mówi profesor jednego z wiodących tureckich uniwersytetów proszący o anonimowość ze względu na represje, jakie ostatnio spadły na jego kolegów.

Od nieudanego przewrotu wojskowego w lipcu Turcja żyje w stanie wyjątkowym. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan przeprowadził już czystkę w armii, wyrzucił z pracy kilka tysięcy nieprzyjaznych mu profesorów i przejął bezpośrednią kontrolę nad uniwersytetami. Zamknął już ponad sto krytycznych wobec niego redakcji, ostatnio „Cumhuriyet”, najstarszą z nich. Do aresztów trafiło też kilkanaście tysięcy dziennikarzy. W końcu Erdoğan rozprawia się też militarnie i politycznie z Kurdami.

Równolegle – i zapewne nieprzypadkowo – w Turcji znów wybuchła starożytna już wojna kulturowa o jeden z najważniejszych budynków w historii ludzkości. Hagia Sophia, perła architektury bizantyjskiej, przez tysiąc lat największa świątynia na świecie, potem od XV w.

Polityka 47.2016 (3086) z dnia 15.11.2016; Świat; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Trzecie zdobycie Konstantynopola"
Reklama