Świat

Saakaszwili odesłany do Polski. Kijów pozbył się problemu

Micheil Saakaszwili Micheil Saakaszwili Nur Photo/ZUMA Press / Forum
Micheil Saakaszwili jako przyjaciel prezydenta Lecha Kaczyńskiego ma w Polsce oparcie i pewnie się tu zatrzyma. Czy będzie z Warszawy prowadził działalność przeciwko Poroszence?

Micheil Saakaszwili wylądował w Warszawie późnym popołudniem. Były prezydent Gruzji i gubernator Odessy nie przyjechał jednak podziwiać naszej stolicy w zimowej krasie. Został zatrzymany przez ukraińskie służby w jednej z kijowskich restauracji, a następnie odwieziony na lotnisko, wsadzony do czarterowego samolotu i odstawiony do Polski.

Mamy z Ukrainą umowę o readmisji i właśnie na mocy tejże Saakaszwili został odesłany do Warszawy. Bo w sierpniu – na czele swych zwolenników, nielegalnie, bez ważnego dokumentu – przekroczył granicę polsko-ukraińską w Medyce.

I wtedy zaczęła się już otwarta wojna z prezydentem Petro Poroszenką.

Bezpaństwowiec Saakaszwili

Saakaszwili, lider Ruchu Nowych Sił, otwarcie krytykował Poroszenkę – zresztą swego wieloletniego przyjaciela, który obdarował go ukraińskim obywatelstwem i urzędem gubernatora. Potem jednak to obywatelstwo mu odebrał z powodu agresywnej krytyki, a nawet żądania przedterminowych wyborów, czego Saakaszwili domagał się coraz głośniej.

W dodatku ekstradycji byłego prezydenta domagała się Gruzja, gdzie niedawno został zaocznie skazany na trzy lata więzienia za nadużycie władzy w czasach, gdy rządził krajem.

Bezpaństwowiec Saakaszwili mógł wystąpić o holenderski paszport, bo jego żona jest Holenderką właśnie. Ale został w Kijowie, a nawet zorganizował manifestację, domagając się rozpoczęcia procedury impeachmentu, czyli usunięcia przez parlament prezydenta Ukrainy.

Saakaszwili w sporze z Poroszenką

W grudniu ubiegłego roku prokuratura i policja postanowiły przerwać opozycyjną działalność lidera Ruchu Nowych Sił. Było to dość żenujące widowisko, z pościgiem na dachu domu włącznie. Ostatecznie zwolennicy odbili Saakaszwilego z rąk służb. Prokuratura zarzucała mu kontakty ze zbiegłym do Rosji, oligarchą z czasów Janukowycza, Serhiejem Kurczenką, który rzekomo miał finansować działania Ruchu Nowych Sił wymierzone w Poroszenkę. Czyli „podjęcia próby zamachu stanu wspieranego, przez Rosję”.

Przepychanka trwała. Widać było, że Poroszenko czuje się niepewnie w tej sytuacji. Rozprawa z Saakaszwilim mogłaby mu bardziej zaszkodzić, niż przydać powagi. Ale też nie mógł przekroczyć granicy śmieszności. Spróbowano więc użyć kruczków prawnych.

5 lutego Administracyjny Sąd Apelacyjny w Kijowie, na wniosek Państwowej Służby Migracyjnej, uznał Saakaszwilego za uchodźcę. A kilka dni później, 10 lutego, policja poinformowała o rozpoczęciu operacji prewencyjnej „Migrant”, której celem jest „identyfikacja cudzoziemców, którzy poprzez swoje czyny wpływają na sytuację przestępczą w kraju”.

Zatrzymanie i błyskawiczne odesłanie do Polski polityka jest najwyraźniej skutkiem akcji „Migrant”.

Saakaszwili, przyjaciel Lecha Kaczyńskiego

W Warszawie przychylnie potraktowano ukraiński wniosek o readmisję, jaki Państwowa Służba Migracyjna Ukrainy przekazała na ręce Komendanta Głównego Straży Granicznej. Biorąc pod uwagę, że Saakaszwili jest małżonkiem obywatelki państwa członkowskiego Unii Europejskiej, wniosek strony ukraińskiej został rozpatrzony pozytywnie – poinformowała w komunikacie Straż Graniczna.

Tak Kijów, w rękawiczkach, pozbył się problemu.

Saakaszwili jako przyjaciel prezydenta Lecha Kaczyńskiego ma w Polsce oparcie i pewnie się tu zatrzyma. Czy będzie z Warszawy prowadził działalność przeciwko Poroszence? Już na Okęciu obiecał, że nie odpuści... Kijów z pewnością nie ucieszy się taką ewentualnością, zważywszy że wzajemne stosunki mocno są nadwerężone.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama