Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Chcą drugiej szansy – czy powinny ją dostać?

Shamima Begum Shamima Begum Forum
Jedną z niewygodnych „pozostałości” po dogorywającym Państwie Islamskim są jego kobiety – żony bojowników ISIS – i ich dzieci, zwłaszcza te, które opuściły Zachód na własne życzenie. Kilka lat temu porzuciły swoje ojczyzny dla kalifatu – teraz chcą wrócić do domu.

Ameryka z zapartym tchem obserwuje losy dwóch Amerykanek, których przyszłość stanowi dla nasz wszystkich spory moralny dylemat.

Jak traktować kobiety i dzieci Państwa Islamskiego? Pierwsza z kobiet to 24-letnia Hoda Muthana, urodzona w New Jersey córka byłego jemeńskiego dyplomaty. Hoda twierdzi, że pochodzi z konserwatywnej rodziny, która nie pozwoliła jej na asymilację w Ameryce. Zradykalizował ją internet, a swoją podróż do Syrii traktowała jako święty obowiązek. Pod pozorem szkolnej wycieczki dziewczyna zorganizowała podróż do Turcji, skąd przemycono ją do Syrii. Zapłaciła za nią z pieniędzy, które rodzice dali jej na czesne.

Realia życia w kalifacie

Hoda twierdzi, że zaślepił ja religijny zapał, a trzy zaaranżowane małżeństwa, ciąża, więzienia i realia życia w kalifacie już dawno przywróciły jej rozum. Istnieją jednak przesłanki, żeby kwestionować tę wersję. W mediach społecznościowych, używając imienia Matki Dżihadu (dżihad – święta wojna), Hoda zamieszczała wzywające do przemocy posty – chwaląc tych, którzy w 2015 r. zaatakowali redakcję Charlie Hebdo w Paryżu i zabili 12 osób. Dziewczyna wzywała innych muzułmanów amerykańskiego pochodzenia, żeby nie byli tchórzami i dołączyli do kalifatu, gdzie nie brakuje Brytyjczyków i Australijczyków, lub przynajmniej wynajęli ciężarówki i zaczęli rozjeżdżać ludzi na ulicach USA. Posty te pochodzą z czasu, gdy Hoda już mieszkała na terenie kalifatu, więc znała już jego realia.

Hoda urodziła się w Stanach, więc teoretycznie ma amerykańskie obywatelstwo. Administracja Trumpa twierdzi jednak, że jest inaczej. Faktycznie jest tak, że dzieci dyplomatów przebywające na placówkach w USA nie dostają automatycznego obywatelstwa w momencie urodzin, jednak Hoda urodziła się miesiąc po tym, gdy jej ociec porzucił służbę dyplomatyczną. Rodzina Hody chce powrotu jej i wnuka, nawet jeśli dziewczyna pójdzie do więzienia. „I sądzę, że tak właśnie powinno być – dziadkowie powinni zająć się dzieckiem, a Hoda powinna mieć normalny proces jako obywatelka USA, która wstąpiła do organizacji terrorystycznej” – w ten sposób rzecznik Departamentu Stanu Robert Palladino skomentował tę sprawę. Nazwał ją też „ekstremalnie skomplikowaną” i zapewnił, że każdy przypadek będzie rozpatrywany osobno.

Rodzice pozywają administrację Donalda Trumpa

Mówiąc o osobnych przypadkach – najbliższą towarzyszką Hody w ostatnich miesiącach jest inna Amerykanka, a właściwie kobieta posiadająca podwójne obywatelstwo – amerykańsko-kanadyjskie. 46-letnia Kimberly Gwen Polman wyjechała do Syrii po tym, jak poznała mężczyznę w internecie. Polman jest pielęgniarką i twierdzi, że kierowały nią przede wszystkim pobudki humanitarne. Zostawiła za sobą rodzinę w Kanadzie, włączając w to dorosłe już dzieci.

Hoda i Polman poznały się na gruzach kalifatu i zostały przyjaciółkami. Wspólnie zaplanowały ucieczkę i dziś razem przebywają w obozie dla uchodźców w Syrii, gdzie znajduje się również 18-miesięczny syn Hody.

W piątek, 21 lutego, ojciec dziewczyny pozwał administrację Trumpa do sądu. Zdaniem Ahmeda Ali Muthana i jego prawników, odmawiając Hodzie i jej synowi wstępu do USA, rząd pozbawia ich konstytucyjnych praw. Z kolei pozycja Trumpa jest następująca – Ahmed był dyplomatą obcego państwa pracującym na terenie Stanów Zjednoczonych. To oznacza, że jego rodzina nie była objęta jurysdykcją USA, a dzieci dyplomatów nie stają się – przez sam fakt urodzenia na terenie USA – obywatelami kraju. W związku z tym amerykański rząd nie ma wobec Hudy ani jej dziecka żadnych zobowiązań. Zobowiązań, o których Trump niedawno przypomniał europejskim krajom, które też nie wiedzą za bardzo, jak poradzić sobie ze swoimi obywatelami, którzy dołączyli do Państwa Islamskiego. Wynika to po części z braku odpowiednich legislacji, na których brak akurat USA – po latach „wojny z terroryzmem” – narzekać nie może.

Nastolatki zafascynowane Państwem Islamskim

Wielka Brytania z kolei z uwagą przygląda się historii 19-letniej Shamimy Begum. Begum miała zaledwie 17 lat, gdy w 2015 r. razem z dwiema innymi dziewczynami wyjechała do Syrii. Nastolatki były zafascynowane Państwem Islamskim. Dwa lata później Begum próbuje wrócić do domu, lecz brytyjski rząd nie spieszy się z pomocą. Begum twierdzi, że jest niewinna i że nie brała udziału w żadnych działaniach terrorystycznych, nawet czysto propagandowych.

Hoda i Polman wykazują znacznie więcej skruchy. Być może dlatego, że są starsze niż Begum. Hoda otwarcie mówi, że zdaje sobie sprawę, że przez własną głupotę zniszczyła życie sobie i swojemu synowi. Jej przypadek to tylko jeden z wielu. Według „New York Times’a” wśród tysięcy obywateli zachodnich państw, którzy dołączyli do kurczącego się kalifatu, jest blisko 500 kobiet.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama