Wstrząśnięci
Super Bowl. Ameryka kocha ten brutalny sport. Co roku ktoś umiera na boisku
W opartym na faktach filmie „Wstrząs” z 2014 r. weterani futbolu amerykańskiego z drużyny Pittsburgh Steelers po czterdziestce mają dziwne, niewyjaśnione objawy. Słyszą w głowach głosy, które np. nakazują im zabić żonę, pogrążają się w depresji, aż wreszcie popełniają samobójstwa.
Jaka może być tego przyczyna? Odpowiedź na to pytanie, którym amerykańscy lekarze w ogóle nie chcieli sobie zawracać głowy, znajduje dopiero dr Bennet Omalu, imigrant z Nigerii. Po serii badań mózgów denatów w kulminacyjnej scenie filmu konstatuje – uwaga! – że systematyczne i uporczywe walenie głową w przeciwników lub w murawę boiska może być długofalowo szkodliwe dla zdrowia. Nawet wtedy, kiedy głowa jest chroniona kaskiem.
Jak skrzętnie wylicza dr Omalu (jego rolę we „Wstrząsie” zagrał słynny Will Smith), statystyczny zawodnik ligi futbolu amerykańskiego NFL w swojej karierze ok. 70 tys. razy z impetem wali w kogoś/coś głową. Pierwsze objawy choroby mózgu, która nosi nazwę encefalopatia (amerykański skrót CTE), pojawiają się dopiero kilkanaście lat po zakończeniu kariery.
Odkrycie dr. Omalu w amerykańskim sporcie wywołało szok. Miał oczywiście rację. Najnowsze badania pokazują, że na CTE cierpi ponad 90 proc. byłych zawodników, choć objawy i ich intensywność są różne. Niestety, dopiero po śmierci chorego możliwa jest definitywna diagnoza – potrzebne są laboratoryjne badania tkanki mózgowej. A żeby ustalić wysokość odszkodowania dla żyjących weteranów NFL, przeprowadza się testy zdolności poznawczych. Porównując wyniki byłych zawodników z wynikami średnimi dla całej populacji, można oszacować skalę uszkodzeń mózgu.
Na tej m.in. podstawie w 2012 r. ponad 4 tys. byłych zawodników i wdów po zawodnikach pozwało NFL do sądu, domagając się odszkodowań.