Gruzińska wojna albo całkowicie utrwali rozpad ZSRR, albo wyznaczy nowy okres w historii - podkreśla powiązany z niemieckim Handelsblatt, internetowy dziennik rbcdaily.ru. "Trzeba iść do końca, zniszczyć pasy startowe na wszystkich lotniskach, włączając cywilne, wszystkie kluczowe węzły kolejowe, wyłączyć Gruzji gaz i prąd, którego 70 proc. dostaje z położonej w Abchazji elektrowni Inguri, całkowicie zniszczyć porty w Poti, Batumi, naftociągi, linie kolejowe do Azerbejdżanu i Turcji" - przekonują wojskowi eksperci na łamach portalu. Ich zdaniem pomoże to szybko rzucić Gruzję na kolana i zrealizować wojskowo-polityczne cele Moskwy.
Rosja musi zakończyć wojnę w korzystny dla siebie sposób. Po pierwsze, nie dopuścić do utworzenia w Gruzji kontyngentu międzynarodowego. Po drugie zaś, pozbyć się Saakaszwilego - twierdzi Agencja Politycznych Nowości apn.ru. To popularny portal analityczny, stworzony przez rosyjski Instytutu Strategii Narodowej. Optymalnym dla Kremla wariantem zakończenia wojny jest siłowe obalenie rządu Saakaszwilego, ustanowienie w Osetii Południowej i Abchazji "stref bezpieczeństwa", do których nie miałyby wstępu wojska gruzińskie, rozbrojenie armii Gruzji do niezbędnego minimum i redukcja jej wojskowego budżetu, pisze apn.ru.
Moskwa coraz głośniej domaga się niepodległości dla Osetii i Abchazji, coraz częściej w korytarzach Dumy mówi się też o włączeniu ich w skład Federacji Rosyjskiej. Oczywiście, najpierw Rosjanie musieliby osadzić w Tbilisi sprzyjający sobie rząd, który nie sprzeciwi się proklamowaniu niepodległości przez te prowincje.