Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Odwaga nadziei

Co Obama da Ameryce?

Fot. Kevin Dietsch/UPI/BEW Fot. Kevin Dietsch/UPI/BEW
Ameryka najwyżej raz na pokolenie przeżywa taki moment. Nowa prezydentura Baracka Obamy daje szansę na odnowę narodowego ducha. I choć to niby tylko emocje – to mogą one zmienić Amerykę i jej stosunki ze światem.

 

Inauguracja nowej prezydentury: ćwierć miliona przybyszów w Waszyngtonie, setki milionów przy telewizorach na świecie. Chcą przynajmniej uchwycić chwilę. Wydaje się, że mają świadomość, iż na ich oczach dzieje się wielka historia.

W każdym razie tę świadomość ma sam Obama: do Waszyngtonu przyjechał starym pociągiem z Filadelfii, naśladując Abrahama Lincolna. Hasło podróży: „Odnowienie amerykańskiej obietnicy”. Obama sam to objaśnił: raz na pokolenie przychodzą lata, kiedy zdecydowanie zrywamy z trudną przeszłością i nadajemy krajowi nowy kierunek. To teraz – powiedział. Nie ma innej demokracji na świecie, gdzie funkcja prezydencka byłaby tak nierozerwalnie powiązana z wizerunkiem, jaki kraj sobie przypisuje, z losem narodu i jego historycznymi gestami – twierdzi wielki pisarz amerykańskiej lewicy Russell Banks.

Po pierwsze więc w jego osobie – Afroamerykanina wybranego przecież głosami nie tylko czarnych, to oczywiste, lecz, powtórzmy, głosami białej większości – mamy zwieńczenie rewolucji obyczajowej, bo żyją jeszcze Murzyni przypominający w audycjach telewizyjnych, że spluwano na nich na ulicy. Skończyło się więc jakieś dwieście lat starej unii łączącej głównie Anglosasów. Inaczej niż gdzie indziej, ojcowie narodu zadeklarowali, iż piszą konstytucję po to, by unia amerykańska była „doskonalsza”. Deklaracja ta się spełnia: Ameryka – w osobie Obamy – staje się rzeczywiście wieloetniczna i wielokulturowa, młodsza, przezwyciężająca, na razie symbolicznie, jeden ze swych przeklętych problemów: rasizm. Na rynku wewnętrznym może to mieć niezwykłą siłę. Milionom murzyńskich nieudaczników, leniwych i agresywnych, wybór Obamy odbiera zwykłą wymówkę rzucaną w twarz samotnym matkom: że nie będą się uczyć ani w ogóle o coś starać, bo wśród białych rasistów i tak mają przerąbane.

Polityka 4.2009 (2689) z dnia 24.01.2009; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Odwaga nadziei"
Reklama