Do Syrii pojechali w połowie listopada. Ich celem było nakręcenie filmu o samozwańczym Państwie Islamskim. Jednak – według relacji Polskiego Radia – po przekroczeniu granicy z Turcją ślad po nich zaginął.
„Marcin Mamoń wraca z Syrii po miesiącu przetrzymywania przez »złych ludzi z Al Kaidy«, jak to określił. Dziś spotka się ze swoją żoną i synami. No i pewnie kilkoma przyjaciółmi. Jest radość. A i najcudowniejsze w tej historii jest to, że pierwszy sygnał, że jest wolny, dał żonie w Wigilię. W Boże Narodzenie rozmawiali przez telefon, a w Święto Świętej Rodziny będą razem. Czy ktoś jeszcze nie wierzy w cuda?” – napisał w niedzielę na Facebooku przyjaciel Mamonia, Przemysław Marek Szewczyk.
Według informacji Szewczyka udzielonych serwisowi Onet.pl reporter i operator zostali uwolnieni przez „przyjaciół Czeczenów”. Dziennikarze mieli przebywać w niewoli oddzielnie. W niedzielę wieczorem obaj wylądowali na warszawskim Okęciu na pokładzie samolotu lecącego ze Stambułu.
Marcin Mamoń jest reporterem, reżyserem filmów dokumentalnych, wielokrotnie był w Syrii. W maju 2012 r. w TVN24 relacjonował wydarzenia w Homs: „Tu jest po prostu rzeź – mówił Mamoń. – Ludzie mówią, że w więzieniach jest około 100 tys. osób, a ofiar jest już chyba ponad 20 tysięcy”.
Marcin Mamoń jako producent niezależny realizował filmy m.in. dla TVP, BBC, VPRO, Channel4. W latach 2006–2008 pracował w TVP, a od 2008 jako współpracownik, reżyser, dziennikarz w TVN. Ma na swoim koncie wiele filmów dokumentalnych i reporterskich, m.in. „Allah Akbar – znaczy Bóg jest wielki”, „... albo śmierć”, „Prawdziwy Ojciec Chrzestny”, „Cena prawdy”, „Czeczenia: Brudna wojna”, „Mężczyzna po 40. woli być przemytnikiem”, „Ósma brama”, „Katyń na bazarze”, „Drugi marsz” oraz cykle „Dyktatorzy”, a także „Korespondent”.
Tomasz Głowacki jest operatorem filmowym i fotografikiem, autorem i współautorem zdjęć do wielu filmów dokumentalnych, m.in. „Królika po berlińsku”.