Recenzja płyty: Jessie Ware, „What’s Your Pleasure?”
Angielka Jessie Ware to wokalistka z pokolenia Adele, która do tzw. mainstreamu przebijała się od strony sceny klubowej.
Angielka Jessie Ware to wokalistka z pokolenia Adele, która do tzw. mainstreamu przebijała się od strony sceny klubowej.
Każde letnie przesilenie przynosi kolejne wydawnictwa nawiązujące do słowiańskich korzeni i ludowych obrzędów.
Cichy testuje „afiliacyjne” możliwości bluesa, tudzież pogranicza country i folku, no i wychodzi mu.
To muzykowanie wyrafinowane i subtelne – takie, jakie jest lubiane w ECM – ale też podszyte podskórną drapieżnością.
To dzieło pokazujące, że jego twórca nadal dysponuje tą magią, którą czarował pokolenia ludzi na całym świecie.
Jeden z ważniejszych polskich twórców muzyki elektronicznej doczekał się albumu dokumentującego jego twórczość dla teatru.
Na nowym albumie Run The Jewels surfują na fali obywatelskiego oburzenia.
Jest rockowo, gitarowo, profesjonalnie, śpiewnie i nienowocześnie.
To muzyka, jakiej nad Wisłą słuchało się, zanim wszystko z dnia na dzień stało się jeszcze lepsze.
To pierwszy solowy album polskiej sopranistki nagrany przez firmę Sony.
Spośród dotychczasowych trzech płyt Kasi Lins ta przekonuje mnie najbardziej.
Debiut Dirty Shirley stoi warsztatowo na wysokim poziomie, a przyszłość dopiero pokaże, czy pozostaną w tej konserwatywnej estetyce.
Ten stary piec nie jest rozgrzany do czerwoności, diabeł w nim palący nie taki straszny, ale są momenty.
Duet Ala|Zastary ma w sobie coś bliskiego Enchanted Hunters – z podobną wrażliwością na melodię i harmonię bez zadęcia stawia pełne obawy pytania.
Subtelne podkłady syntezatorowe, partie kontrabasu i piosenkowa narracja nakłaniająca, by przemyśleć na nowo odwieczny motyw podróży.
Najnowsze dokonanie Edyty zostanie najwyżej ocenione przez wrażliwców, czyli tych, którzy w okrutnym świecie czują się najmniej komfortowo.
Mam wrażenie, że Danzig zrobił tą płytą przyjemność raczej sobie niż fanom muzyki.
Silnie lansowane współczesne gwiazdki zepchnęły muzykę proponowaną przez Zoe do określonej niszy na rynku – niszy, do której należy zaglądać.
Beczała w życiu scenicznym dopiero niedawno rozpoczął przygodę z weryzmem, ale ten styl bardzo sprzyja jego rozwojowi artystycznemu.
Zmarł w wieku 79 lat, przechodząc do panteonu muzyki jako bohater nie tylko formatu Masekeli, ale i samego Davisa.