Recenzja płyty: Dustin Lynch, „Tullahoma”
Muzyka country dawno już opuściła swoje odosobnione miejsce w amerykańskiej kulturze.
Muzyka country dawno już opuściła swoje odosobnione miejsce w amerykańskiej kulturze.
Ellis nie odkrywa nowych lądów, jedynie potwierdza, że na jego terenie mało kto może z nim stanąć w szranki.
Rzecz do słuchania w całości, dość poważna w tonie, spójna brzmieniowo – z powracającymi glissandami i tą odświeżoną wokalistyką, jak gdyby Marcell stała się tu reżyserką samej siebie.
To druga płyta firmowana przez Polskie Radio Chopin (nadawane w internecie oraz w systemie DAB+) przypominająca nagrania naszych dawnych mistrzów.
Wokalista, gitarzysta i kompozytor Marcus King wychowywał się w domu pełnym muzyki. Jego ojcem był bluesman Marvin King, a młody Marcus bardzo chciał pójść w ślady ojca.
Trzeba mieć wielkie zaufanie do siebie i swojej marki, żeby wydając po kilkunastoletniej przerwie nową płytę, zatytułować ją po prostu „Who”.
Zestaw dziewięciu kompozycji doskonale broni się poza ekranowym kontekstem.
Autorskie podsumowanie 2019 roku w polskiej muzyce popularnej.
Autorskie podsumowanie 2019 roku w muzyce popularnej na świecie.
Autorskie podsumowanie 2019 roku w muzyce poważnej.
Autor tym razem wziął na warsztat cztery utwory Chopina, przerabiając je po swojemu i przeplatając własnymi dawnymi utworami.
Baza i platforma dla pokolenia polskiego jazzu przed czterdziestką – tym jest kierowana przez trębacza Piotra Damasiewicza grupa Power Of The Horns.
Płyta nie wymaga wysiłku intelektualnego, ale słucha się jej z przyjemnością.
Każda z piosenek to oddzielne dzieło sztuki, a cała płyta jest wielką lekcją kultury muzycznej i mistrzostwa wykonawczego.
Bo stare umie być nowe. Brawa dla Mai, brawa dla Wojtka Krzaka, producenta tej fonograficznej perełki.
Kolejne muzyczne spotkanie ze zmarłym w 2016 r. Leonardem Cohenem wydaje się gestem jak z obchodzącej niedawno półwiecze powieści „Ubik” Philipa Dicka.
Są stylowe gitary, dobry wokal, zawodowe brzmienie, ale brakuje tej iskry, która podnosi niepostrzeżenie temperaturę płyty.
Muzycy pozostają wierni swojej wersji minimalistycznego surowego blues rocka.
Zestaw 9 piosenek nie przestaje być intymną kroniką wydarzeń i wzruszającym wyznaniem.
Cała płyta potwierdza, że istotnie wszystko się może zdarzyć. Tylko czy musi?