Kraj

8 groszy na litrze podzieliło wojsko na lepsze i gorsze

Spotkanie w BBN z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, szefa BBN Pawła Solocha, szefa MON Mariusza Błaszczaka i prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka Spotkanie w BBN z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, szefa BBN Pawła Solocha, szefa MON Mariusza Błaszczaka i prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka Jakub Szymczuk / Kancelaria Prezydenta RP
Jeśli Orlen i MON chciały szczególnie podziękować tzw. ochotnikom, mogły to zrobić na wiele sposobów. Wybrały taki, który dzieli żołnierzy na pupilów władzy i całą resztę.

Orlen przyznał zniżkę na paliwo żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej. Zniżka to 8 gr na litrze – spółka wcześniej przyznawała podobne bonusy, np. specjalne karty lojalnościowe strażakom. Spółka jest państwowa, ochotnicy służą państwu, zwłaszcza teraz, może więc ten gest należy po prostu odnotować i zamknąć temat.

Czytaj też: Domy Pomocy Społecznej bez pomocy

Jedyne słuszne wojsko?

Kłopot w tym, że tak tego nie widzą żołnierze wojsk operacyjnych, przynajmniej ci, którzy zdecydowali się mówić – siłą rzeczy głównie w mediach społecznościowych i czasem anonimowo. Dla wielu z nich gest ten ma znaczenie o wiele większe niż jego znikomy materialny wymiar.

Zastanawiają się, dlaczego prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi i ministrowi obrony Mariuszowi Błaszczakowi, podpisującym specjalne porozumienie o zniżkach dla jednego rodzaju sił zbrojnych, asystować musiał konstytucyjny zwierzchnik całego wojska prezydent RP Andrzej Duda i szef BBN Paweł Soloch. Pytają, w czym są gorsi, skoro z najwyższego szczebla publicznie, symbolicznie i koniec końców materialnie docenia się w ten sposób wyłącznie wysiłek WOT, a milczy o całej reszcie sił zbrojnych.

Wymieniają uwagi, że może lepiej było rzucić zawodową służbę i wstąpić do WOT, bo jak widać, to teraz jedyne słuszne wojsko. Co bardziej hardzi mówią o kpinie, bardziej dociekliwi pytają, co na to ich najważniejszy dowódca – szef Sztabu Generalnego (całego) Wojska Polskiego.

Czytaj też: Wirus nakręcił konflikt pokoleń

MON zakochany w WOT

Sytuacja jest tym bardziej frustrująca, że od kilku tygodni trwa informacyjno-propagandowa ofensywa WOT, wspierana wypowiedziami Błaszczaka, w których z reguły to „terytorialsi” wymieniani są przed żołnierzami wojsk operacyjnych, a ich dowódca dostaje ostatnio coraz większe kompetencje. To, że WOT chce i potrafi promować swój udział w antyepidemicznych działaniach, nie dziwi (pomaga to również odpierać czasem niesprawiedliwą krytykę). To, że od ponad 40 dni prowadzi operację w trybie niemal wojennym, pomagając ludziom w czasie epidemii, jest bezsprzeczne. Ale od pierwszego dnia akcji robią to też żołnierze wojsk operacyjnych, którym tak demonstracyjnie nikt nie dziękuje. O to, by w komunikowaniu działań wojska istniała równowaga, powinien dbać MON. A jak jest, to widać i słychać.

Słychać też – od ludzi mających lepszą orientację – że tak już będzie, bo MON w WOT zakochany jest na zabój i z wzajemnością, a dowódca formacji stał się tak ważnym doradcą w resorcie obrony, że perspektywa jego kariery sięga samego szczytu wojskowej hierarchii. Słychać, że byli tacy, którzy mimo to odradzali ministrowi, prezesowi i prezydentowi gest mogący sprawiać wrażenie dzielenia wojska na lepsze i gorsze. Ale nikt nie chciał słuchać. Władza nie mogła wybrać gorszej chwili, by postawić na swoim, gdy tak ważne są jedność, wzajemna życzliwość i współpraca, również w wojsku.

Czytaj też: Coraz mniej zjednoczona prawica

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną