W tym roku jury zgodziło się z czytelnikami „Gazety Wyborczej”, przyznając nagrodę Mariuszowi Szczygłowi. W nominowanej siódemce znalazła się poza tym powieść Zyty Rudzkiej „Krótka wymiana ognia”, uhonorowana Nagrodą Gdynia, reportaż Małgorzaty Rejmer o Albanii „Błoto słodsze niż miód”, nagrodzony Paszportem „Polityki”, do tego biografia Oty Pavla „Pod powierzchnią” Aleksandra Kaczorowskiego oraz powieści: „Królestwo” Szczepana Twardocha, „Prymityw. Epopeja narodowa” Marcina Kołodziejczyka, „Turysta polski w ZSRR” Juliusza Strachoty.
Mariusz Szczygieł mógłby otrzymać Nike już za książkę „Gottland” (wtedy również otrzymał nagrodę czytelników).
Mariusz Szczygieł majstruje przy ludzkiej duszy
„Nie ma” nie jest klasycznym zbiorem reportaży. To książka o poszukiwaniu formy dla wyrażenia nieobecności. I o bezradności reportażu, który – jak pisze Szczygieł – wyrasta z „nieumiejętności przeżycia własnego doświadczenia egzystencjalnego za pomocą fikcji”. I ta forma jest w tej książce za każdym razem inna – czasem to tabelka w Excelu, czasem składa się z pustych miejsc w opowieści. Znalazł się tu jeden z bardziej wstrząsających reportaży ostatnich lat: „Śliczny i posłuszny”, opublikowany w „Dużym Formacie”, o nauczycielce i katechetce, która zakatowała dziecko. A potem wciąż była ekspertką Ministerstwa Edukacji.