Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

„Amelia” kończy 20 lat. Zachwyciła, choć miała pod górkę

Kadr z filmu „Amelia” Kadr z filmu „Amelia” mat. pr.
Amelia” nie zapowiadała się na wielki międzynarodowy przebój, który dla wielu osób będzie pierwszym tak radosnym spotkaniem z francuskim kinem. 20 lat później wciąż jednak zachwyca.

Film niewystarczająco ciekawy, by znaleźć się w oficjalnej selekcji festiwalu w Cannes. Produkcja reżysera, który wcześniej zasłynął postapokaliptyczną opowieścią o kanibalizmie. Wprowadzona do kin ledwie dwa miesiące po wydarzeniach 11 września. „Amelia” nie zapowiadała się na wielki międzynarodowy przebój, który dla wielu osób będzie pierwszym tak radosnym spotkaniem z francuskim kinem. 20 lat później wciąż jednak zachwyca, a widzowie chętnie stawiają się na jubileuszowych pokazach organizowanych przez dystrybutorów.

Czytaj też: Jak się cenią francuskie gwiazdy

„Amelia”. Paryż z pocztówki

„Amelia” wyreżyserowana przez Jeana-Pierre’a Jeuneta to historia młodej, samotnej dziewczyny mieszkającej na Montmartre. Amelia czerpie radość z drobnych przyjemności. Gdy w swoim mieszkaniu znajduje pudełko z dziecięcymi skarbami, postanawia zwrócić je dorosłemu już właścicielowi. Ten pierwszy dobry uczynek przekonuje ją do tego, by zmieniać na lepsze życie ludzi wokół siebie, a ostatecznie samej zaznać szczęścia.

Tym, co od samego początku wyróżniało film, jest jego specyficzna, złożona z żółci i zieleni kolorystyka. Jenuet pragnął stworzyć Paryż niczym z pocztówki, miasto marzycieli. Ponoć w czasie nocnych zdjęć kazał zamalowywać graffiti na Montmartre, a dzięki efektom komputerowym udało się w pełni zrealizować wizję Paryża, który choć zachwyca, to niekoniecznie naprawdę istnieje.

Reklama