Gdy w 2012 r. ukazały się badania wskazujące na związek ruchu samochodowego z ryzykiem wystąpienia autyzmu u dzieci, przyjęte zostały dość krytycznie. Część naukowców twierdziła wtedy, że to dość karkołomna hipoteza. Przede wszystkim nie wiadomo, w jaki sposób ruch samochodowy mógłby zwiększać ryzyko autyzmu.
Smog a ryzyko wystąpienia zaburzeń autystycznych
Z czasem przybywało badań wskazujących na to, że nie chodzi o sam ruch samochodowy, ale powodowane przezeń zanieczyszczenia. Na związek smogu z ryzykiem wystąpienia zaburzeń autystycznych wskazywały kolejne badania. Dowiedzenie jednak, że to zanieczyszczenie powietrza w jakiś sposób powoduje autyzm, okazało się dość trudną sprawą.
Przede wszystkim to, że w zanieczyszczonych okolicach więcej dzieci cierpi na autyzm, nie oznacza automatycznie, że odpowiada za to brudne powietrze. Czynnikiem może być coś innego, co wpływa na obie badane zmienne. Np. zanieczyszczenie powietrza powoduje, że częściej zapada się na choroby układu oddechowego, w tym infekcje (więc czynnikiem mogą być wirusy). W zanieczyszczonych okolicach statystycznie częściej mieszkają osoby uboższe, które rzadziej zdrowo się odżywiają (co oznaczałoby wpływ diety).
Czytaj także: Smog truje nie tylko na dworze. Niebezpieczeństwo czyha także w domu
Zagrożenie w trzecim trymestrze
Wyeliminowanie takich czynników z równania bywa niezwykle trudne. W 2015 r. opublikowano jednak analizę wcześniejszych badań wskazujących na związek zanieczyszczenia powietrza z autyzmem u dzieci. Stwierdzono, że czynniki socjoekonomiczne nie mają znaczenia, a wpływ zanieczyszczenia jest wyraźny i zależy od trymestru ciąży. Narażenie na smog w pierwszym trymestrze ciąży nie jest szkodliwe, w trzecim zwiększa ryzyko wystąpienia autyzmu u dziecka.
... i w pierwszych latach życia
Opublikowane właśnie w „Environment International” wyniki badań prowadzonych przez dziewięć lat na grupie półtora tysiąca osób w Szanghaju wskazują z kolei na to, że zanieczyszczenie powietrza ma wpływ na dziecko nie tylko podczas ciąży, ale także przez pierwsze lata życia. Im brudniejsze powietrze, tym większe ryzyko autyzmu. Narażenie na drobne pyły w powietrzu o średnicy 2,5 mikrometra (PM2,5) zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń spektrum autyzmu nawet o 78 proc.
Czytaj także: Przez smog umiera coraz więcej osób
Zanieczyszczone powietrze uszkadza układ nerwowy
Na szkodliwy wpływ smogu na mózg wskazują także inne tegoroczne badania, opublikowane w sierpniu tego roku. Wynika z nich, że zanieczyszczenie powietrza zmniejsza zdolności umysłowe także u osób dorosłych. Nic dziwnego, że może mieć znacznie gorszy wpływ na rozwijający się układ nerwowy dzieci.
Szkodliwe są najdrobniejsze cząsteczki pyłów o średnicy 2,5 mikrometra lub mniejszej. Pochodzą ze spalania ropy naftowej, ścieranych opon i asfaltu, ale także dymu ze spalania węgla i drewna w piecach. Są tak drobne, że wdychane z łatwością przedostają się w płucach do krwi, a wraz z nią trafiają także do mózgu. Wraz z zanieczyszczonym powietrzem wdychamy też setki szkodliwych związków chemicznych, np. uszkadzające DNA w komórkach benzo-a-pireny.
W większości polskich miast normy pyłów zawieszonych są przekroczone
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia przeważająca większość mieszkańców miast na świecie – aż 80 proc. – oddycha powietrzem przekraczającym normy. Polskie miasta należą z kolei do najbardziej zanieczyszczonych w Europie. Normy pyłów zawieszonych przekraczane są w większości z nich przez kilkadziesiąt do ponad 150 dni w roku.