Historia Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, gdy wsparcie dostały głównie samorządy popierające PiS, pokazała bardzo konkretną strategią na najbliższe lata. Aby zaszkodzić regionom, którymi rządzi opozycja, rząd nie zawaha się zastosować broni najpotężniejszej, czyli finansowej. Najpierw została ona użyta przy projekcie podziału środków unijnych w nowej perspektywie finansowej 2021–27. Użyto wyjątkowo skomplikowanego algorytmu, w wyniku którego poszkodowane zostały – poza regionem stołecznym – województwa pomorskie, wielkopolskie czy dolnośląskie.
Czytaj także: Sztuka dzielenia. Rząd PiS daje swoim samorządom
W ich przypadku zastosowano dodatkowy, niekorzystny mnożnik, będący autorskim pomysłem rządu. Ukarano je tak naprawdę za to, że radzą sobie zbyt dobrze. Na przykład Pomorskie dostanie aż 40 proc. funduszy unijnych mniej niż w poprzedniej perspektywie 2014–20. Po proteście Bezpartyjnych Samorządowców, rządzących razem z PiS na Dolnym Śląsku, w cudowny sposób rząd dosypał pieniędzy temu województwu. Za to Pomorze i Wielkopolska (gdzie PiS nie ma we władzach regionów) na żadną „korektę” liczyć już nie mogą.
Fundusz covidowy dla swoich
Teraz rząd dzieli pieniądze ze specjalnego unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, potocznie zwanego funduszem covidowym, bo ma on pomóc krajom członkowskim w wychodzeniu z pandemicznego kryzysu. Polska dostanie ok. 23 mld euro bezzwrotnego wsparcia (plus do 34 mld euro w niskooprocentowanych pożyczkach). Pod koniec zeszłego tygodnia rząd zaprezentował wreszcie założenia Krajowego Planu Odbudowy i ogłosił początek konsultacji.