Piotr Ibrahim Kalwas, pisarz, biegnie przez Polskę z przesłaniem: Nie głosuj na PiS!
Pisarz Piotr Ibrahim Kalwas wiele razy zmieniał poglądy i podejście do świata. W młodości był punkiem – przedstawicielem buntowniczej subkultury. Następnie dał się poznać jako krytyk zachodnich wartości, odkrył w sobie konserwatystę i tradycjonalistę, przeszedł na islam i wyprowadził się do Egiptu. Jeszcze później, gdy lepiej poznał społeczność muzułmańską, przekonał się, że demokracja zachodnia jest najlepszym z systemów, wyprowadził z Aleksandrii i przekonywał Europejczyków, że nie każdego muzułmanina należy tu przyjmować. Zamieszkał na maltańskiej wyspie, stał się piewcą otwartości, ale wiary nie porzucił.
A teraz biegnie ze Szczecina do Warszawy, ok. 600 km, z małym plecakiem, w czerwonych spodenkach i białym podkoszulku z napisem: „Nie głosuj na PiS”. Bo Kalwas zauroczył się już wiele razy, ale partii Kaczyńskiego nie da uwieść się nigdy. I nie chce, by inni się dali.
Czytaj też: Rozmowa z Piotrem Ibrahimem Kalwasem
W tym biegu chodzi o Polskę
Piotr Kalwas, rocznik 1963, urodził się na warszawskim Powiślu. Jest reporterem i powieściopisarzem, autorem kilkunastu książek, głównie o sobie i swoich podróżach.
Gdy rozmawiamy, jest w Barlinku w zachodniopomorskim, skąd przybiegł ze Stargardu. – 69 km, mój życiowy rekord – przyznaje. – Tego dnia miałem przebiec mniej, ale pobłądziłem i tak wyszło. Przez chwilę myślałem, żeby dobić do 70 km, ale byłem już wykończony i wolałem nie ryzykować. Szczególnie że przede mną jeszcze 12 dni wysiłku.
Bo trasa Kalwasa jest obliczona na dwa tygodnie. Wie, w którym mieście kończy dzień, a nawet w którym hotelu będzie nocował.