Zakaz hodowli zwierząt na futra wraca do Sejmu. Koniec z barbarzyństwem?
Czy w Polsce będzie zakaz hodowli zwierząt na futra? Wiele wskazuje, że wreszcie, po kilkunastu latach walki, uda się zakazać tego barbarzyńskiego procederu, z którego w międzyczasie zrezygnowała już większość europejskich państw. Zakazano lub, jak w Niemczech i Szwajcarii, wprowadzono tak restrykcyjne przepisy uwzględniające dobrostan zwierząt, że hodowcy sami zrezygnowali z nierentownego biznesu. A Polska w tej kwestii wciąż znajduje się w bloku razem m.in. z Białorusią i Rosją.
Zakaz hodowli zwierząt futerkowych: są szanse
Autorką projektu jest Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych wywodząca się z Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca parlamentarnego zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futra. Projekt zaprezentowano na razie na jego posiedzeniu, ma zostać oficjalnie złożony do Sejmu w najbliższych miesiącach. Przewiduje pięcioletni okres przejściowy, odszkodowania dla hodowców w systemie degresywnym, premiującym tych, którzy zdecydują się odejść od hodowli już w pierwszych latach obowiązywania nowego prawa, i odprawy dla pracowników. Od 2025 r. miałby obowiązywać zakaz powstawania nowych ferm, a likwidacja już istniejących powinna nastąpić do 2029 r. Teraz projekt zostanie poddany konsultacjom społecznym.
– Szanse na uchwalenie są duże, stanowiska w kwestii futer nie idą zgodnie z politycznymi podziałami – mówi posłanka Katarzyna Piekarska (KO). Część PSL może być przeciwna, ale na pewno nie wszyscy. Marek Sawicki zadeklarował poparcie.
Lobby futerkowe może wszystko zablokować
Również PiS jest podzielony.