Co nastoletni Alex wyznał Tuskowi. Całą Polskę zamurowało. My, nauczyciele, też jesteśmy ślepi
Całą Polskę zamurowało. 14-letni Alex dotarł do Donalda Tuska i publicznie poprosił o pomoc w ukaraniu sprawców przemocy seksualnej. Chłopiec zapewnia, że w 2022 r. został wykorzystany przez rówieśnika podczas wycieczki szkolnej. Miał wtedy 12 lat. Sprawca nie został ukarany, gdyż dyrekcja nie uwierzyła dziecku, a prokuratura sprawę umorzyła. Alex czuje się pokrzywdzony i domaga się sprawiedliwości.
Premier dowiedział się o problemie na spotkaniu wyborczym w Krakowie w środę 3 kwietnia. Podczas serii pytań do Tuska Alex zabrał głos i w przejmujący sposób opowiedział, co się stało, gdy był w szóstej klasie. Według chłopca nikt mu nie uwierzył, oskarżono go, że zmyśla. Grożono mu, że zostanie odebrany rodzicom i umieszczony w domu dziecka. Wychowawca, pedagog szkolny oraz pani dyrektor „nie zrobili nic totalnie”. Premier natychmiast zareagował, obiecując, że skieruje sprawę do prokuratora generalnego Adama Bodnara. Sala biła brawo.
Upokorzeni uczniowie po prostu zmieniają szkołę
W czwartek o świcie usłyszałem o tym w radiowych wiadomościach, a w liceum, gdzie pracuję, już wiedzieli o tym nieomal wszyscy, zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Wszyscy też dyskutowali. Do szkoły, którą Alex publicznie oskarżył, małopolska kurator oświaty wysłała już kontrolę. Ministra edukacji też nie próżnuje. Sprawa zostanie dokładnie wyjaśniona. Gdy tylko ustalone zostaną nowe okoliczności zdarzenia, postępowanie prokuratorskie zostanie wznowione.
Kiedy zapytałem jedną z klas, czy rówieśnicza przemoc seksualna to zjawisko rzadkie, oburzyli się. To jest bardzo częste – usłyszałem – ale nauczyciele nic o tym nie wiedzą.