Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

JugoLOT

Drożejące paliwo, niewielkie rynki i tanie linie lotnicze, które kuszą promocjami, powoli wykańczają bałkańskich przewoźników. Dwa lata temu zbankrutował macedoński MAT, bośniackie linie B&H mają tylko jeden samolot i są na granicy upadku, serbski JAT, słoweńska Adria oraz chorwacki i czarnogórski przewoźnik od lat przynoszą straty, a Kosowo w ogóle nie ma własnej linii lotniczej. W krajach byłej Jugosławii coraz częściej mówi się o stworzeniu jednego bałkańskiego przewoźnika. Przed rozpadem kraju do i z federacji podróżowało blisko 10 mln pasażerów, którzy wybierali głównie rodzime linie lotnicze. Teraz rynek jest nawet odrobinę większy, ale klienci idą tam, gdzie jest taniej. Każda z bałkańskich linii korzysta dzisiaj z innych samolotów. Nie wiadomo też, w którym państwie ulokować główny port. A do tego bałkańskie rany są jeszcze bardzo świeże, więc powołanie wspólnego przewoźnika może skończyć się na etapie projektu.

Polityka 22.2012 (2860) z dnia 30.05.2012; Flesz. Świat; s. 11
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej

Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.

Justyna Sobolewska
16.12.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną