Szukana fraza:Adam Krzemiński
Adam Krzemiński
-
Archiwum Polityki
Chleb bez masła?
W inauguracyjnej mowie Gerharda Schrödera w Bundestagu nie było takich zwrotów, które przechodzą do historii, jak choćby słynna zapowiedź Winstona Churchilla "krwi, potu i łez", czy wezwanie Willy´ego Brandta, by Niemcy "odważyli się na więcej demokracji". A jednak było to przemówienie znaczące - tak dla rodaków kanclerza, jak i całej Europy.
Adam Krzemiński21.11.1998Polityka 47.1998 (2168) z dnia 21.11.1998; Wydarzenia; s. 15 -
Archiwum Polityki
Związek chemiczny
Bardzo szybko staje się widoczny układ współrzędnych polityki zagranicznej nowego rządu niemieckiego. Do Paryża i do Waszyngtonu nowy kanclerz Gerhard Schröder pojechał natychmiast po zwycięstwie we wrześniowych wyborach. Do Londynu, Hagi i Warszawy - zaraz po zaprzysiężeniu.
Adam Krzemiński14.11.1998Polityka 46.1998 (2167) z dnia 14.11.1998; Wydarzenia; s. 16 -
Archiwum Polityki
Zaklinacze i ujeżdżacze
Na dobrą sprawę tę powieść powinien był napisać któryś z polskich pisarzy nurtu chłopskiego, a sfilmować ją któryś z polskich reżyserów. A jednak mimo kresowych legend, mimo husarii, szwoleżerów i ułanów "Zaklinacz koni" w Polsce nie powstał.
Adam Krzemiński14.11.1998Polityka 46.1998 (2167) z dnia 14.11.1998; Kultura; s. 54 -
Archiwum Polityki
Jeden rząd, cztery skrzydła
Gerhard Schröder, zanim jeszcze został zaprzysiężony jako kanclerz, mógł być pewien, że przejdzie do historii. Nowy rząd, nowa generacja polityków, nowa stolica, nowa waluta, nowe tysiąclecie. Tak wiele tych nowości, że trzeba się z nimi obchodzić dość ostrożnie. Tylko dziury w budżecie, rekordowe bezrobocie oraz zatarte mechanizmy w państwie i gospodarce są stare.
Adam Krzemiński07.11.1998Polityka 45.1998 (2166) z dnia 07.11.1998; Świat; s. 34 -
Archiwum Polityki
Skrzydła Gerharda
Pierwsze wrażenie z dwóch niemieckich tygodni, jakie upłynęły od wyborów 27 września, to zdumiewająco składne i gładkie zawiązanie koalicji socjaldemokratów z - tak zdawałoby się chaotycznymi - Zielonymi. Drugie wrażenie to wyraźna ulga, z jaką Helmut Kohl pożegnał się z władzą. Wygląda na to, jakby "kanclerz zjednoczenia" czuł, że przegra, i reżyserował właśnie takie odejście: w walce, a nie przez stopniowe tracenie władzy - w partii, rządzie i państwie. Dla Kohla jest to odejście efektowne, dla jego chadecji - smętne.
Adam Krzemiński24.10.1998Polityka 43.1998 (2164) z dnia 24.10.1998; Świat; s. 38 -
Klasyki Polityki
Jak Karol Wojtyła stał się Janem Pawłem II
16 października 1978 r. zdumiony świat poznawał nazwisko Karola Wojtyły, nowego papieża znad Wisły, a z zapartym tchem śledził tryumfalny pochód Jana Pawła II przez kraje i kontynenty.
; Ameryka Północna – 4 razy; Ameryka Południowa – 16 razy; Azja – 6 razy; Australia – 2 razy; Europa – 46 razy; w tym Polska – 7 razy: 2–10.06.1979; 16–23.06.1983; 8–14.05.1987; 1–9.06.1991; 13.08.1991; 22.05.1995 – kilkugodzinny
Adam Krzemiński17.10.1998Polityka 42.1998 (2163) z dnia 17.10.1998; Raport; s. 3Oryginalny tytuł tekstu: „Trudna wiara” -
Archiwum Polityki
Bajka o złych socjaldemokratach
Polityczna Warszawa uwierzywszy, że Helmut Kohl będzie kanclerzem po wszystkie czasy, przegapiła wygraną Gerharda Schrödera. Podczas gdy cały świat gratulował tryumfatorowi w wieczór wyborczy, my zwlekaliśmy. Bill Clinton, Tony Blair, nawet Jacques Chirac byli przed nami, gdy znad Wisły dotarły chłodne powinszowania od... ministra spraw wewnętrznych Janusza Tomaszewskiego. Kiedy w nocy przyszły kanclerz zamykał się ze swymi doradcami, miał już w ręku zaproszenia do Paryża, Londynu, Waszyngtonu i Moskwy. Tylko Warszawa milczała.
Adam Krzemiński10.10.1998Polityka 41.1998 (2162) z dnia 10.10.1998; Świat; s. 20 -
Archiwum Polityki
Atak z marszu
To nie Helmut Kohl był tak świetny, że królował aż przez szesnaście lat. To Niemcy byli zbyt lękliwi i niepewni siebie, by zaryzykować wolną grę demokratyczną i dać szansę nowej, już powojennej formacji pokoleniowej i mentalnej. Siłą Kohla był niemiecki lęk przed ryzykiem, świadomie wybijany w kampanii wyborczej na plakatach CDU: "Bezpieczeństwo przed ryzykiem". Dlatego zwycięstwo Gerharda Schrödera oznacza całkowity przełom i epokową zmianę.
wszystko jest od 1 października dopiero przedmiotem szczegółowych rozmów koalicyjnych SPD z Zielonymi. Projektu programu nie ma, ale być nie musi. Wielka reforma, jaka się zacznie po zebraniu się nowego Bundestagu i zaprzysiężeniu nowego kanclerza, będzie reformą 'z marszu', w rezultacie gwałtownej
Adam Krzemiński10.10.1998Polityka 41.1998 (2162) z dnia 10.10.1998; Świat; s. 18 -
Archiwum Polityki
Po Helmucie
Skała runęła. Zwycięstwo socjaldemokratów w wyborach do Bundestagu to więcej niż osobista klęska Helmuta Kohla. To koniec pewnej ery. Mimo wszelkich zasług dla zjednoczenia Niemiec i budowy Unii Europejskiej, mimo ogromnego autorytetu za granicą, popularność kanclerza w Niemczech w ostatnich dwóch latach gasła w oczach.
Adam Krzemiński03.10.1998Polityka 40.1998 (2161) z dnia 03.10.1998; Wydarzenia; s. 15 -
Archiwum Polityki
SPD w pikielhaubie
Zdawałoby się, że Niemcy to już Ameryka. Kampania wyborcza toczy się niemal wyłącznie wokół osób, a nie treści. Jednak Niemcy to nie Ameryka i niemiecka przeszłość nieoczekiwanie wybuchła również w kampanii wyborczej: czy przerwać budowę monumentalnego pomnika ofiar Holocaustu, a w zamian za to odbudować zamek Hohenzollernów?
Adam Krzemiński12.09.1998Polityka 37.1998 (2158) z dnia 12.09.1998; Świat; s. 40 -
Archiwum Polityki
Fatalna szczelina czasu
O roku ów... Bynajmniej nie 1812, z marszem Napoleona na Moskwę, którym się kończy "Pan Tadeusz", lecz 1648, któremu przygląda się dziś ta Europa, do której ponoć idziemy. W czasie gdy my w 350 rocznicę wybuchu powstania Chmielnickiego, filmowym "Ogniem i mieczem" wystawiamy celuloidowy pomnik polskiemu piekłu na Ukrainie, to nasi zachodni sąsiedzi rozpamiętują zakończenie swojego własnego piekła - wojny trzydziestoletniej.
szczyt rozprzężenia i poniżenia. W sierpniu 1648 było już po klęsce wojsk koronnych pod Korsuniem i Żółtymi Wodami. Kozaczyzna sprzymierzona z Tatarami parła na zachód. Jedyny prawosławny senator Rzeczypospolitej, wojewoda bracławski, Adam Kisiel, przedzierał się do Chmielnickiego z propozycjami
Adam Krzemiński29.08.1998Polityka 35.1998 (2156) z dnia 29.08.1998; Społeczeństwo; s. 56 -
Archiwum Polityki
Towar: Europa
Adam Krzemiński: W Polsce wyniki badań opinii publicznej są bardzo proeuropejskie. 60-75 proc. Polaków jest za wejściem Polski do struktur euroatlantyckich. Austria jest o tyle dla nas ważna, że nas dobrze zna. Ale czy istnieją w Austrii lęki głównie przed Polską, w mniejszym stopniu przed Węgrami
Adam Krzemiński29.08.1998Polityka 35.1998 (2156) z dnia 29.08.1998; Świat; s. 33 -
Archiwum Polityki
Barwy kampanii
To jeszcze nie jest ta właściwa kampania, choć główni matadorzy już wychodzą na arenę. Na niespełna dwa miesiące przed wyborami do Bundestagu kanclerz Kohl sprawia wrażenie lokomotywy pod parą. W popularnym programie telewizji ZDF "I co teraz..." był pełen energii, zaczepny, jak gdyby sprawowany od 16 lat urząd kanclerski wcale go nie wyjałowił i znudził.
Adam Krzemiński15.08.1998Polityka 33.1998 (2154) z dnia 15.08.1998; Świat; s. 34 -
Archiwum Polityki
Żyliśmy jak robaki w słoninie
Adam Krzemiński08.08.1998Polityka 32.1998 (2153) z dnia 08.08.1998; Społeczeństwo; s. 36 -
Archiwum Polityki
Czwarte podejście
Historia znów z nas szydzi. Kilka dni po wizycie prezydenta Kwaśniewskiego w Moskwie i przełomie w stosunkach polsko-rosyjskich wybuchła polsko-niemiecka "papierowa wojna" między Bundestagiem i Sejmem. Jak gdyby wciąż nas znosiło ku zabójczej huśtawce między Wschodem a Zachodem. Jak z jednymi dobrze, to z drugimi źle.
Adam Krzemiński25.07.1998Polityka 30.1998 (2151) z dnia 25.07.1998; kraj; s. 20 -
Archiwum Polityki
Korytarz wzdłuż Dunaju
Austria - po raz pierwszy - objęła 1 lipca na pół roku przewodnictwo w Unii Europejskiej. Pod austriackim przewodem będzie wprowadzona wspólna waluta europejska, strategia zwalczania bezrobocia (18 milionów ludzi w UE) i rozszerzana Unia na wschód. Na pół roku jesteśmy więc w rękach bliskich sąsiadów i dobrych znajomych.
Adam Krzemiński11.07.1998Polityka 28.1998 (2149) z dnia 11.07.1998; Świat; s. 36