Bohaterowie książki Mariusza Kowalewskiego, który w TVP Info przepracował dwa lata, nie są ludźmi z pierwszych stron gazet. Czytelnik zainteresowany mediami i tym, co wyprawia TVP, mogli o nich słyszeć, gdy emitowano czy poważnie zmanipulowano jakiś materiał (np. ten o lekarzach rezydentach jadających kawior) albo gdy ktoś z telewizji odchodził, co zdarzało się notorycznie, głównie ze względu na zmiany układu sił w PiS.
Koledzy i wrogowie Kurskiego
Centralnymi postaciami tej opowieści są Jarosław Olechowski i Paweł Gajewski. Pierwszy jest związany z TVP od 2009 r., wcześniej pracował m.in w „Newsweeku” i „Rzeczpospolitej”. Do telewizji ściągnął go Jacek Karnowski, założyciel i redaktor naczelny tygodnika „W sieci”. Mimo światopoglądowego przechyłu w prawo Olechowski musiał się jakoś odnaleźć w państwowej telewizji za rządów PO-PSL – mocniej związał się z tą drugą partią. Po przejęciu władzy przez PiS prawie przypłacił to posadą. Ale ktoś zapewnił Jacka Kurskiego, że Olechowskiego zwalniać nie należy, a wręcz zasługuje na awans. Najpierw więc został czołowym dziennikarzem „Wiadomości”, a potem szefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Paweł Gajewski jest z kolei „człowiekiem znikąd”. Nosił teczkę za Kurskim w trudnych czasach – gdy Solidarna Polska buntowała się przeciwko wszechwładzy Jarosława Kaczyńskiego. W nagrodę otrzymał stanowisko zastępcy Olechowskiego.
To od tej dwójki zależy wszystko, co dzieje się w gmachu przy pl.