Zdaniem Trybunału Julii Przyłębskiej Unia Europejska poprzez coraz ściślejszą integrację pozbawia poszczególne kraje suwerenności. W związku z tym „Rzeczpospolita nie może być krajem demokratycznym i suwerennym”, a „konstytucja nie jest najwyższym prawem RP”. Dlatego TK uznał unijne przepisy za niezgodne z polską konstytucją.
Orzeczenie uzasadniał ustnie sędzia Bartłomiej Sochański, wielokrotnie podkreślając, że Unia Europejska wchodzi w „nowy, ściślejszy etap współpracy”. Jak dodał, „każda ratyfikowana umowa międzynarodowa musi być zgodna z polską konstytucją”: „Gdyby umowa międzynarodowa dowolnej instytucji, w tym Unii Europejskiej, tworzyła normy poza obszarem swoich kompetencji i nadawała tym normom walory pierwszeństwa, oznaczałoby to utratę suwerenności. Trybunał Konstytucyjny kategorycznie stwierdza, że na taki stan rzeczy żaden polski organ pozwolić sobie nie może”.
Sędzia Sochański mówił też o „różnie ocenianych” kompetencjach TSUE: „Wyroki Trybunału Unii Europejskiej nie są w traktatach uznawane za wykładnię prawa”.
Trybunał Julii Przyłębskiej rozpatrywał dziś złożony 29 marca wniosek premiera Mateusza Morawieckiego o wyższości konstytucji nad przepisami traktatu o Unii Europejskiej. Rozprawa była wielokrotnie przekładana (szczegóły niżej). Dziś Trybunał obradował w pełnym składzie pod przewodnictwem prezes Przyłębskiej. Orzeczenie zapadło większością głosów. Sędziowie Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak zgłosili zdania odrębne.
„Dublerzy” w składzie orzekającym
Sprawa była przekładana, a potem z różnych powodów wyznaczano kolejne terminy.