Recenzja spektaklu: "Napój miłosny", reż. Henryk Baranowski
Henryk Baranowski umieścił akcję „Napoju miłosnego” w PGR, bo skoro w PRL byli komuniści z Grecji, to mogli być i z Włoch.
11 grudnia 2012
Henryk Baranowski umieścił akcję „Napoju miłosnego” w PGR, bo skoro w PRL byli komuniści z Grecji, to mogli być i z Włoch.
Na widowni Teatru Polskiego, po właśnie zakończonym dwuletnim remoncie generalnym, świeże karmazynowe plusze, odnowione złote stiuki oraz grono oficjeli z parą prezydencką na czele, a na scenie opuszczony basen, a w nim grupka brudnych i obszarpanych bezdomnych czaruje za pomocą alkoholu.