Podatkowe monstrum i ulgi na dzieci. PiS w Polskim Ładzie forsuje jeszcze więcej chaosu
Spójność i stabilność to nie są przymiotniki, które można powiązać z polskim systemem podatkowym. Tzw. Polski Ład, przez opozycję i krytyków przezywany „nieładem”, wprowadza w prawo podatkowe jeszcze więcej zamieszania i to zaledwie na kilka miesięcy przed rozpoczęciem nowego roku podatkowego. Wiele wskazuje na to, że przepisy, które z Sejmu wyjdą, będą jeszcze bardziej skomplikowane niż te, które do niego wpłynęły.
Czytaj także: Polski Ład w budowie. Mamy kolejną reformę reformy
Podatki w Polskim Ładzie – co nowego?
Od początku: projekt ustawy, nad którym pracują teraz posłowie, zakłada m.in. • podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł rocznie dla wszystkich rozliczających się według skali, • likwidację odliczenia części składki zdrowotnej od podatku i • nową tzw. ulgę dla klasy średniej – to dla rozliczających się wg skali podatkowej, czyli jakichś 26 mln podatników (głównie pracowników i emerytów). Według rządowych szacunków zmiany będą pozytywne lub neutralne dla 18 mln płacących podatki – więcej zostanie w kieszeni większości emerytów i rencistów, a także zatrudnionych na podstawie umowy o pracę o dochodach niższych niż 5,7 tys. zł miesięcznie (nieco mniej niż prognozowane przeciętne wynagrodzenie w przyszłym roku: 5,9 tys. zł). Ci zarabiający między 5,7 a 11,1 tys. miesięcznie zapłacą tyle, co obecnie. Pozostali na zmianach stracą. Zmiany będą też niekorzystne dla większości przedsiębiorców rozliczających się wg podatku liniowego czy ryczałtem (jakieś 1,3 mln podatników).