Egzamin ósmoklasisty: polski na trójkę, matematyka na dwójkę. To alarm dla szkół
Centralna Komisja Egzaminacyjna opublikowała wstępne wyniki egzaminu ósmoklasisty. Potwierdzają one, że najgorzej w polskich szkołach wypada nauczanie matematyki. Królową nauk absolwenci podstawówek opanowali średnio na ocenę dopuszczającą (53 proc.). Znacznie lepiej wypada znajomość języka polskiego (66 proc.) oraz angielskiego (również 66 proc.). Młodzi Polacy za język ojczysty i obcy otrzymaliby w szkole ocenę dostateczną, może nawet z plusem.
Ręka rękę myje
Wyniki zapewne byłyby jeszcze niższe, gdyby za tworzenie testów, przebieg egzaminów, sprawdzanie arkuszy egzaminacyjnych i ogłaszanie wyników nie odpowiadała ta sama instytucja. A przecież powinny egzaminami zajmować się co najmniej dwie niezależne instytucje: jedna odpowiadałaby za przygotowanie testów i przebieg egzaminów, a druga za sprawdzenie arkuszy i ogłoszenie osiągnięć. Nie byłoby wtedy zjawiska podciągania wyników, aby ukryć ewentualne błędy w testach. Obie instytucje wzajemnie by się kontrolowały i pilnowały, aby nie dochodziło do rażących błędów w tworzeniu testów, ich standaryzowaniu, a następnie sprawdzaniu przez egzaminatorów.
Obecnie mamy zjawisko, że ręka rękę myje, błędy są ukrywane, często powielane w następnych latach, gdyż z powodu braku kontroli zewnętrznej CKE może czuć się bezkarna. Co roku egzaminatorzy zgłaszają różnego rodzaju uwagi zarówno do testów, jak i sposobów ich sprawdzania, jednak kierownictwo CKE pozostaje głuche na te opinie. Pod tym względem CKE bierze przykład z Ministerstwa Edukacji i Nauki. Tam też nikt nie słucha nauczycieli. Głos fachowców nie ma znaczenia tam, gdzie liczą się cele polityczne.