Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

HiT, część druga: czytamy. Dużo o in vitro, groźnym rapie, Tusku. I 69 wzmianek o papieżu

Okładka drugiej części podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość Okładka drugiej części podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość mat. pr.
Druga część podręcznika do ulubionego przedmiotu ministra Czarnka jest jeszcze bogatsza w absurdalne, naładowane pisowskim przekazem rozdziały, a uboższa w fakty i ich wyjaśnienia. Roszkowski nie odpuścił tematu in vitro, przekraczając po raz kolejny moralne granice, o przestrzeganiu których tak lubi wspominać.

Druga część podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość w roku wyborczym momentami wygląda jak broszura partyjna, podkreślająca zasługi PiS i braci Kaczyńskich. Mimo że swoim zakresem ma obejmować przedział 1980–2015, jej autor Wojciech Roszkowski, były europoseł PiS, w dygresjach odnosi się do wydarzeń politycznych z kilku ostatnich lat.

Ale zacznijmy od tego, że książka Roszkowskiego znów jest traktowana na specjalnych warunkach. W wykazie podręczników dopuszczonych do szkół dla HiT będą w tym roku szkolnym już nie dwa, a trzy tytuły. Do tych, które zaproponowały WSiP oraz białostockie wydawnictwo Biały Kruk (wydawca Roszkowskiego), dochodzi trzecia opcja od Wydawnictwa Pedagogicznego Operon. Natomiast resort edukacji przez pewien czas nie chciał ujawnić recenzentów książki Roszkowskiego i nie było wiadomo, do kogo po merytoryczną ocenę została skierowana ani właściwie jakie te recenzje są. Ministerialny system, w którym publikowane są informacje o podręcznikach, został powołany do tego, by służyć transparentności.

Recenzenci z MEiN i recenzje szkół

Stopka redakcyjna podręcznika dostarcza odpowiedzi, których nie chciało udzielić ministerstwo. Bez większych zdziwień: rzecz recenzowali Klemens Stróżyński, dr hab. Mirosław Szumiło oraz dr Wiesław Charczuk. Stróżyński jest głównie znany z tego, że entuzjastycznie zaopiniował pierwszą część podręcznika. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku podręcznik do HiT zebrał dość sprzeczne oceny. „Dzieło” Roszkowskiego przeanalizowało wówczas dwóch ekspertów: dr Grzegorz Ptaszek i właśnie mgr Stróżyński. Ten pierwszy zarzucił autorowi błędy językowe i merytoryczne oraz niepoprawny styl.

Reklama