Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Kto kogo wykosi? Wyborcze rozmówki przy straganie w dzień targowy

Gorzowska giełda. Handlowcy oferują spożywkę, nowe ubrania, meble czy firany i morze towarów z drugiej ręki. Gorzowska giełda. Handlowcy oferują spożywkę, nowe ubrania, meble czy firany i morze towarów z drugiej ręki. Zbigniew Borek / Polityka
Gdyby o wyniku wyborów decydowała gorzowska giełda, wybory wygrałaby partia Tylko Nie PiS.

Cztery i osiem lat temu za chwalenie Donalda Tuska można tu było doznać uszczerbku na zdrowiu (co najmniej psychicznym). Jarosława Kaczyńskiego wychwalano niczym najlepszy towar, a kto był innego zdania, raczej się nie wychylał. Teraz sytuacja się odwróciła. – Nie wstyd panu złodziei popierać? – pyta mężczyzna w okularach, gdy reporter „Polityki” rozmawia ze stronnikiem PiS-u. Przy innym reaguje kobieta z tatuażem na ramieniu: – Czy ty się słyszysz, człowieku? Rozumiesz w ogóle, co mówisz?

Murem podzieleni

Na blisko 300 stoiskach dawnej giełdy samochodowej w Gorzowie Wielkopolskim handlowcy oferują spożywkę, nowe ubrania, meble czy firany oraz morze towarów z drugiej ręki: zwiezionych z Niemiec, Holandii, Skandynawii, wydobytych z peerelowskich strychów i piwnic. Co niedziela szutrowe alejki przemierza nawet 15 tys. klientów – regularnie także autor tekstu – rozmaitego wieku, wykształcenia, profesji, kieszeni. Oglądają, targują, kupują, piją piwo, zagryzają szaszłykiem, dyskutują – ostatnio dużo o wyborach.

– Patrz pan, cholera, zaraz nam się zwali na łeb albo zahaczy o jakiś kabel, przecież nawet latać nie umieją – 64-latek zadziera głowę, bo po niebie krąży motolotnia z banerem kandydata do Senatu. To kandydat Bezpartyjnych Samorządowców z cichym poparciem PiS-u (nie wystawił kontrkandydata dla opozycyjnego paktu), czyli sprawa jest prosta: – Pisowiec, a jak pisowiec, to myśli, że może nam tu latać nad głowami, bo im się wydaje, że wszystko mogą, jak prokuraturę mają w kieszeni.

Jeśli posłuchać ludzi o podobnych poglądach, to obóz władzy w kieszeni ma też: policję i wojsko („ośmieszają mundury”), Trybunał Konstytucyjny i Krajową Radę Sądownictwa („sędziów mianują jak na taśmie”), TVP („i tych, co byli dziennikarzami”), NBP („prezes nawet nie udaje niezależnego”).

– To już jest dyktatura, a ja nie chcę żyć w kraju, w którym Ziobro wydaje wyroki na telefon, a Kaczyński mówi, kiedy mogę robić zakupy – mówi Krzysztof, emerytowany wuefista, czynny handlowiec. Zauważa koszty: – Inne kraje rozliczają się już z pieniędzy na zwalczanie skutków covidu, my nie dostaliśmy ani złotówki. Jak tak dalej pójdzie, Unia utnie nam inne fundusze, a przez ostatnią aferę wprowadzi wizy do Schengen. Marek, 56-letni pracownik gastronomii (tu klient), o „wiza gate”: – Mają nas za idiotów. Zbudowali mur za 2 mld, a na boku ściągają setki tysięcy ludzi z tego samego kierunku.

Willa Plus, felerne maseczki, wybory kopertowe, „Pegasusy, nie Pegasusy”, granatnik komendanta, billboardowa – przeciwnicy PiS sypią nazwami afer jak z rękawa. – Żadnej nie rozliczyli, Kaczora w sprawie dwóch wież bali się wezwać na przesłuchanie mówi Zbigniew, sprzedawca. Krzysztof: – Pełno mają Misiewiczów i pisowskich milionerów ze spółek skarbu państwa. Im dobrze. Joanna, dorabia tu do pensji: – Niech przyjdą do mnie do pracy w DPS-ie, zobaczą, jak się „poprawiło”, stawki żywieniowe jak w więzieniu, o płacach szkoda gadać. Paulina i Dawid, rodzice autystyka: – Niech spróbują utrzymać i rehabilitować takie dziecko. Kradną, ile wlezie, nam rzucają ochłapy.

– Mnie najbardziej boli to, co zrobili kobietom. Zaostrzenie przepisów aborcyjnych, śmierć rodzących w szpitalach, brutalność policji to nie do przyjęcia w cywilizowanym państwie. I jeszcze ta bezczelność: pan prezes nam mówi, że my, kobiety, „też” mamy prawo do życia i zdrowia. Jeśli wygrają kolejną kadencję, każą nam chodzić w burkach – złości się Arleta. Brała udział w strajkach kobiet, jest mamą 15-latka, wychowała go sama, bez 500 plus, w wynajętym mieszkaniu. – Za Tuska było mnie stać, za Kaczyńskiego musiałam jechać do pracy w Niemczech. Zdecydowałaby się na drugie, może i trzecie dziecko, ale „nie w takich warunkach”.

Według CBOS w najbliższym czasie nie chce rodzić aż 68 proc. Polek w wieku 18–45 lat, wśród nich także 21-letnia Gabriela (pracuje, studiuje zaocznie, na giełdzie dorabia). Jest przerażona dramatami na porodówkach, ograniczeniami in vitro i badań prenatalnych. – A poza tym Kaczyński mnie obraził, mówiąc, że daję w szyję. Dopóki on rządzi, nie zajdę w ciążę – Gabriela zerka na Jarka, swojego partnera i zwolennika PiS-u.

Jestem pisiorem

PiS rządzi Polską jedną trzecią jego życia i Jarek uważa, że robi to bardzo dobrze: – Dali 500 plus i wyprawkę szkolną, obniżyli wiek emerytalny, dorzucili trzynastki i czternastki, podnoszą pensje.

– Jak ktoś mówi, że PiS kradnie, ja pytam, czy jemu ukradł. Afery to nie żadne afery, tylko pierdoły wymyślone przez opozycję – mówi 72-letni Andrzej. PiS według niego dba o rodziny i emerytów, o wieś i miasto, o całą Polskę, nie pozwala obcym pluć nam w twarz. Andrzej urodził się i wychował za czerwonych, teraz rządzą biali i on, polski emerytowany kierowca, chce, żeby tak było nadal. Biali? – dopytuje reporter, Andrzej zaś wyjaśnia: – No biali jak pan i ja, nie ci czarni zza muru.

– Jestem pisiorem, choć do PiS-u nie należę – przedstawia się inny Andrzej. Ma 68 lat, był operatorem koparki, na emeryturze popiera PiS, bo za Tuska tylko patrzyli, żeby się samemu nachapać, a PiS rządzi tak, żeby wszystkim było lepiej. Nie może słuchać ujadania totalnej opozycji: udają, że mają programy, choć na kilometr widać, że chcą rządzić, żeby było, jak było. PiS na obecne czasy jest najlepszy i ma robić swoje: – 800 plus i emerytury stażowe to są prawdziwe konkrety.

Innych zwolenników PiS-u kilka rzeczy uwiera. – 500 czy 800 plus powinni dawać rodzinom, w którym choć jedna osoba pracuje. A jak już zmniejszyć rozdawnictwo, to też dla Ukraińców – mówi klientka Joanna (ukrócenia socjalu dla Ukraińców chce już co drugi Polak i Polka – wynika z czerwcowych badań UW i Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej „Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez polskie państwo”). Według Jarka PiS musi zaradzić drożyźnie (– Choć ludzi i tak stać na więcej niż kiedyś). Zauważył, że potaniała benzyna, podejrzewa, że to chwyt wyborczy, ale „to lepiej, że jest tańsza, niż by miała być droższa”.

Kosa w zasięgu ręki

– Na pewno nie na PiS – taka najczęściej pada odpowiedź na pytanie, na kogo pani/pan zagłosuje. Elektorat anty-PiS-u uważa, że trzeba odspawać tę partię od władzy. Potem: przywrócić praworządność (wbrew sondażom to główny postulat, ale w wydaniu bazarowym obejmuje też odpolitycznienie służb mundurowych, państwowych instytucji i spółek), pogodzić się z Unią, ściągnąć zaległe KPO, „naprawdę oddzielić” państwo od Kościoła, urealnić pensje, żeby opłacało się zdobyć dobry zawód i pracować (w urzędzie, na swoim czy na roli), a nie żyć z zasiłków.

– Uporządkować politykę pieniężną, bo za 20 lat zabraknie na emerytury, długi będą spłacać nasze wnuki – mówi Krzysztof. – Zadbać o edukację, bo to, co Czarnek zrobił z polską szkołą, woła o pomstę do nieba – dodaje 64-letni Roman, rolnik na 70 ha. Jego syn 28-letni Artur: – Przesunąć 2 mld z telewizji na zdrowie. 56-letni Marek z gastronomii: – Rozliczyć afery. Arleta: – Przywrócić prawa kobiet. Ten ostatni postulat powtarza wielu mężczyzn – z tą różnicą, że klną na prawicę jak szewcy.

Na kogo zagłosują, jeśli nie na PiS? Michał, 45-letni rolnik małorolny, jak się przedstawia, na Konfederację, bo „to jedyna partia wolnościowa, sprzeciwiała się obostrzeniom covidowym”. Arleta też miała taki plan, ale poznała stosunek tej partii do kobiet, dwóm 28-latkom (handlują i piwkują) przeszkadza to, że Mentzen się „odkleja” w sprawach aborcji i osób LGBT.

Małżeństwo w średnim wieku (sprzedaje farby) najchętniej wsparłoby Hołownię, ćwieka jednak zabił sojusz z PSL-em. Nie pamiętają jego nazwy (– Wspólna droga?), lecz to, że PSL sprzedawał się innym partiom (– A jak ich teraz skaperuje PiS?). 50-letni Grzegorz, były zawodowy żołnierz, od zawsze głosuje na lewicę, 15 października też zamierza.

Można spotkać niezdecydowanych (14 proc. według wrześniowego sondażu IPSOS dla OKO.press) i takich, którzy zdecydowali, że nie zagłosują. – Poszedłbym na wybory, gdyby można było oddać głos na martwych ziomków, których podobizny są na banknotach, nie banerach – deklaruje 45-latek. I za PO, i za PiS-u zapier… po 12 godz. dziennie, żeby wiązać koniec z końcem, skrzywił kręgosłup i nie wierzy w dobrą ani żadną inną zmianę.

Na giełdzie jest odwrotnie niż w sondażach: najwięcej zwolenników ma Koalicja Obywatelska, w drugiej kolejności PiS. Jedni i drudzy obstawiają zwycięstwo własnej opcji (choć po stronie opozycji niedowiarków jest więcej), referendum traktują per noga (i postąpią zgodnie z wolą Tuska albo Kaczyńskiego), tych drugich mają za oczadziałych partyjną propagandą i urobionych przez stronnicze media. Potrafią sobie nawzajem nawrzucać. – Idź, bo jak wezmę kosę! – odgraża się „pisior” Andrzej swojemu koledze Markowi, który chce władzy dla opozycji. Zardzewiała kosa (za jedyne 80 zł) stoi w zasięgu ręki, ale gdy przestają krzyczeć, śmieją się, że ani nie zmienią poglądów, ani się nie pozabijają.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Nie tylko Collegium Humanum. Afera trwa. Producentów dyplomów MBA było więcej

Od kilkunastu tygodni śląski wydział Prokuratury Krajowej prowadzi wielowątkowe śledztwo, a o skali handlu dyplomami mówi jeden z najnowszych zarzutów, jakie usłyszał zatrzymany ponad miesiąc temu rektor Collegium Humanum Paweł Cz.

Anna Dąbrowska
09.05.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną