Szef torysów planował przeprowadzenie referendum na temat stosunku Wielkiej Brytanii do UE, w którym zwrócić się miał do wyborców z pytaniem, czy chcieliby utrzymania istniejących związków ich kraju z Europą, czy też ich rozluźnienia, nie miało być jednak mowy o opuszczeniu Wspólnoty. Cytując „dobrze poinformowane źródła”, dziennik dodaje – Cameron wraca jednak do poglądu, że referendum, jeśli ma być wiarygodne, musi zawierać opcję wyjścia.
Następnie gazeta informuje, że Cameron został przekonany, iż obietnica głosowania: ‘pozostajemy – pozostajemy’ zostanie rozszarpana przez eurosceptycznych konserwatystów i UKIP jako udawane referendum odmawiające wyborcom dokonania rzeczywistego wyboru.
Tymczasem Boris Johnson, konserwatywny burmistrz Londynu, którego wielu typuje na przyszłego lidera torysów, określił euro mianem „katastrofalnego” projektu, wzywając do zerwania wszelkich innych powiązań z UE poza wspólnym rynkiem i umieszczenia tej propozycji w referendum. W swoim przemówieniu, cytowanym przez dziennik The Guardian, Johnson powiedział – Istnieje możliwość całkowicie sensownych, szczęśliwych, zadowalających relacji w ramach jednolitego rynku, swobodnego handlu, ale bez tego całego kramu.
Artykuł pochodzi ze strony PRESSEUROP