Świat

Milion dolarów za syna bin Ladena

Hamza bin Laden Hamza bin Laden CIA / mat. pr.
Hamza bin Laden uważany jest przez wywiad amerykański za obecnego przywódcę Al-Kaidy, tej samej, która przeprowadziła atak terrorystyczny na Nowy Jork i Waszyngton 11 września 2001 r.

Milion dolarów nagrody obiecał Departament Stanu USA za informację ułatwiającą schwytanie Hamzy bin Ladena, uważanego przez wywiad amerykański za obecnego przywódcę Al-Kaidy, tej samej, która przeprowadziła atak terrorystyczny na Nowy Jork i Waszyngton 11 września 2001 r. Hamza urodził się w 1989 r. i jest synem Osamy bin Ladena, lidera osławionej organizacji muzułmańskich ekstremistów, zabitego przez amerykańskich komandosów w Abbottabadzie w Pakistanie w maju 2011 r.

Listy Osamy znalezione w domu, gdzie zginął, wskazują, że Hamza był jego najbardziej ukochanym synem, którego przygotowywał na swego następcę.

Czytaj także: Młody bin Laden i młody Kadafi pragną zemsty

Al-Kaida przetrwała

O Al-Kaidzie ucichło w ostatnich latach. Rolę awangardy dżihadu przejęło tzw. Państwo Islamskie (ISIS), przez pewien czas panujące na zdobytych przez siebie ziemiach wykrojonych z Iraku i Syrii, gdzie ogłosiło powstanie kalifatu; zorganizowało też szereg zamachów terrorystycznych w Europie. Połączone siły koalicji pod wodzą USA wyparły jednak ISIS z okupowanych terenów i obecnie jego bojownicy bronią się na skrawku terytorium w północno-wschodniej Syrii. Al-Kaida tymczasem, która po likwidacji Osamy bin Ladena zdawała się przygasać, według ekspertów wywiadu przetrwała, ostatnio zyskuje na znaczeniu i znowu stanowi poważne zagrożenie dla Ameryki i całego Zachodu.

Formalnym jej szefem był do niedawna zastępca Osamy, egipski lekarz Ajman al-Zawahiri, ale w ocenie specjalistów od terroryzmu to nie on, lecz Hamza został faktycznym liderem. Al-Kaida (po arabsku: baza) po śmierci Osamy się zreorganizowała i „zdecentralizowała”, skupiając się na działaniu w lokalnych ogniwach międzynarodowej siatki i inspirowaniu dżihadystów-samotnych wilków do ataków na niewiernych.

Czytaj także: Deportacja rzekomego ochroniarza bin Ladena podgrzewa spór w Niemczech

Kim jest Hamza bin Laden

O Hamzie bin Ladenie nie za wiele wiadomo. Już jako 14-latek wziął udział w uwiecznionym na wideo ataku Al-Kaidy na pakistańskie siły bezpieczeństwa w 2005 r. w Waziristanie, pogranicznym regionie między Afganistanem a Pakistanem. Po śmierci Osamy rząd Arabii Saudyjskiej pozwolił na powrót do kraju jego żonie i synom, którzy mieli saudyjskie obywatelstwo. Nie jest pewne, czy wrócił także Hamza.

Według źródeł wywiadowczych przez pewien czas przebywał z matką w Iranie, gdzie podobno przetrzymywano ich jako zakładników w areszcie domowym (Al-Kaida jest organizacją islamu sunnickiego, traktowanego przez szyicki Iran jako herezja). Potem krążył po krajach Bliskiego Wschodu, m.in. ogarniętej wojną domową Syrii, gdzie organizował grupy ekstremistów z niedobitków ISIS. Nie wiadomo, gdzie przebywa obecnie; prawdopodobnie w Afganistanie, kraju, którego znaczna część znajduje się pod kontrolą talibów. Historia zdaje się powtarzać – ojciec Hamzy Osama też korzystał z gościny tego ruchu islamskich fundamentalistów. Hamza jest żonaty z córką Mohameda Atty – domniemanego dowódcy 19-osobowej grupy terrorystów, którzy przeprowadzili atak na USA 11 września 2001 r.

Wojna ze wszystkimi niewiernymi

Dzisiejsza Al-Kaida też wypowiada wojnę wszystkim niewiernym, przede wszystkim USA, Żydom i całemu Zachodowi, ale także Rosji i świeckim reżimom w krajach arabskich. W 2016 r. Hamza bin Laden wezwał nawet do obalenia monarchii w Arabii Saudyjskiej. Rijad pozbawił go obywatelstwa i ogłosił terrorystą.

Stany Zjednoczone określiły go oficjalnie jako „globalnego terrorystę” dopiero w styczniu 2017 r. Wyznaczenie milionowej nagrody za jego głowę może świadczyć o tym, że znowu uznają Al-Kaidę za poważne niebezpieczeństwo dla Ameryki. I to mimo iż według doktryny strategicznej administracji Trumpa już nie międzynarodowy terroryzm, lecz imperialne ambicje Rosji i rewizjonizm Chin są jej największym zagrożeniem.

Czytaj także: Matka bin Ladena opowiada o swoim synu

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Radosław Sikorski dla „Polityki”: Świat nie idzie w dobrą stronę. Ale Putin tej wojny nie wygrywa

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik
18.04.2025
Reklama