Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Trump był na „liście gości” Epsteina? Nawet fani prezydenta z MAGA żądają wyjaśnień

Kongresmen Jared Moskowitz (demokrata z Florydy) ze zdjęciem Jeffreya Epsteina i Donalda Trumpa. Posiedzenie komisji nadzoru i odpowiedzialności Izby Reprezentantów, 10 stycznia 2024 r. Kongresmen Jared Moskowitz (demokrata z Florydy) ze zdjęciem Jeffreya Epsteina i Donalda Trumpa. Posiedzenie komisji nadzoru i odpowiedzialności Izby Reprezentantów, 10 stycznia 2024 r. Lamkey Rod / CNP / ABACA / Abaca Press / Forum
Nagła wolta rządu Trumpa wywołała szok w szeregach MAGA. Podniosły się głosy, że wszystkie materiały dotyczące Epsteina należy ujawnić, żeby „zdemaskować” domniemaną rozległą siatkę pedofilów.

Sprawa Jeffreya Epsteina, skazanego za pedofilię i sutenerstwo nowojorskiego finansisty, którego kilka lat temu znaleziono martwego w więzieniu, podzieliła obóz Donalda Trumpa. Przywódcy MAGA oskarżają rząd o ukrywanie niewyjaśnionych do końca wątków tej historii, która dla sprzymierzonego z prezydentem ruchu miała być amunicją w walce z politycznymi przeciwnikami. Liderów buntu przeciw administracji porównuje się do Frankensteina: furia niszczenia po powołaniu do życia zagraża jego twórcy.

Frankenstein MAGA

Epsteinowi udowodniono zorganizowanie sieci prostytucji i dostarczanie nieletnich dziewcząt zamożnym klientom. Jego wspólniczką była skazana na 20 lat więzienia Ghislaine Maxwell, córka brytyjskiego magnata medialnego Roberta Maxwella. Epstein urządzał w Nowym Jorku przyjęcia dla znajomych i przyjaciół z wyższych sfer, polityków i biznesmenów, gdzie dochodziło podobno do ekscesów seksualnych. Według relacji medialnych uczestniczył w nich m.in. Bill Clinton i – zanim został prezydentem – także Trump.

Epsteina aresztowano najpierw w 2008 r. W wyniku umowy adwokatów z prokuraturą skazano go na 13 miesięcy więzienia. W lipcu 2019 został aresztowany ponownie, miesiąc później znaleziono go powieszonego w celi. Stwierdzono, że popełnił samobójstwo, ale jego obrońcy zakwestionowali to orzeczenie.

Popierająca Trumpa populistyczna prawica nagłaśniała sprawę Epsteina jako koronny dowód, że rządzące jakoby Ameryką „liberalne, globalne elity” są do cna zdeprawowane i masowo uprawiają pedofilię. Przykładem podawanym przez promotorów teorii spiskowych z MAGA była także pseudoafera „Pizzagate”, sprawa rzekomego kierowania przez Hillary Clinton siecią dziecięcej prostytucji z pizzerii w Waszyngtonie.

Liderzy kibicującego Trumpowi ruchu lansowali tezę, że zdeprawowane elity to główna baza Demokratów, i w czasie jego kampanii w 2023 r. zapowiadali ujawnienie dalszych dowodów w sprawie Epsteina, które miały to potwierdzać. Wśród jej propagatorów byli czołowi podkasterzy i influencerzy MAGA, jak Dan Bongino, który po zwycięstwie Trumpa został mianowany wicedyrektorem FBI.

Czytaj też: Ciemne Oświecenie nadciąga? Chaos Trumpa i jego ludzi nabiera teraz niepokojącego sensu

Wolta Trumpa wywołała szok

Niedługo po inauguracji prezydenta szefowa Departamentu Sprawiedliwości Pam Bondi powiedziała, że „ma na biurku” dokumenty ze sprawy Epsteina, sugerując rychłe udostępnienie ich zawartości opinii publicznej. Miała być wśród nich lista gości na seksprzyjęciach finansisty albo jego klientów. Tymczasem kilka tygodni temu Bondi oświadczyła, że dokumenty nie zawierają nic nowego, więc nie ma powodu ich ujawniać. Pytana przez dziennikarzy o okoliczności śmierci Epsteina, mówiła, że było to niewątpliwie samobójstwo, i powoływała się na ustalenia prowadzonego przez FBI śledztwa. Trump oświadczył, że w pełni zgadza się z tym, co mówi Bondi, która „wykonuje świetną robotę”.

Nagła wolta rządu Trumpa wywołała szok w szeregach MAGA. Podniosły się głosy, że wszystkie materiały dotyczące Epsteina należy ujawnić, żeby „zdemaskować” domniemaną rozległą siatkę pedofilów. Kiedy Bondi ponownie oświadczyła, że na to nie pozwoli, Bognino powiedział, że rozważa podanie się do dymisji. Za transparentnością opowiedzieli się wpływowi influencerzy i komentatorzy populistycznej prawicy, jak Steve Bannon, Megyn Kelly, Charlie Kirk i Tucker Carlsson. Poparły ich republikańskie ultrakonserwatystki w Kongresie: Marjorie Taylor Greene i Lauren Boebert. Z czasem niektórzy zaczęli się wycofywać z krytyki rządu. Kirk powiedział, że „ufa, iż moi przyjaciele z administracji zrobią, co należy”.

Popłoch prawicy wywołała reakcja Demokratów na całą awanturę. Politycy demokratyczni podkreślili, że ujawnienie szczegółów przestępstw Epsteina może przypomnieć o jego bliskiej znajomości z Trumpem. Nie wiadomo, czy jego nazwisko znajduje się na domniemanej „liście gości” nowojorskiego finansisty. Pytany o to prezydent nie odpowiedział. Naciskany sugerował, że sprawa Epsteina została sztucznie rozdmuchana „przez Obamę i Comeya”. James Comey był dyrektorem FBI w latach 2013–17.

Czytaj też: Książę Andrzej, czarna owca wśród Windsorów

Sprawa Epsteina: „przekręt Demokratów”

Kłótnia w obozie Trumpa ożywiła podejrzenia, że śmierć Epsteina nie była wynikiem samobójstwa, lecz zamordowano go, aby w ewentualnych zeznaniach nie ujawnił zbyt wielu nazwisk wspólników i klientów. Nagranie z monitoringu w jego celi w nocy, kiedy miał się powiesić, zawiera tajemniczą kilkuminutową przerwę. Brat Epsteina jest przekonany, że go zamordowano.

Demokraci zgłosili w Kongresie projekt rezolucji zmuszającej rząd do ujawnienia dokumentów sprawy. Dominujący tam Republikanie nie dopuścili do głosowania nad nią, ale republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson oświadczył, że Bondi powinna wyjaśnić bliżej, co zawierają te materiały, bo „ważna jest transparentność”. Szefowa Departamentu Sprawiedliwości jest powszechnie krytykowana, słychać głosy, że powinna zrezygnować ze stanowiska. Działa jednak na polecenie prezydenta, który nie zamierza jej zwolnić.

W środę Trump napisał w swej sieci internetowej Truth Social, że kampania na rzecz ujawnienia kartoteki Epsteina to „przekręt” Demokratów. Oświadczył także, że „nie potrzebuje” już swoich fanów, którzy popierają tę kampanię.

Według sondaży tylko 3 proc. Amerykanów uważa, że sprawa Epsteina została dostatecznie wyjaśniona. Około połowy jest zdania, że nie ujawniono jak należy dotyczących jej dokumentów, przy czym wyborcy obu partii mają podobne wątpliwości. Sprawa Epsteina dzieli sam republikański obóz Trumpa, którego część – populistyczny ruch MAGA – miał nadzieję, że jako prezydent rozprawi się on ze „skorumpowanym głębokim państwem”.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem

Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.

Joanna Podgórska
07.12.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną