Recenzja filmu: „Wiedźmy”, reż. Robert Zemeckis
Połączenie naiwnej baśni z tandetnym horrorem.
Połączenie naiwnej baśni z tandetnym horrorem.
Dokument głosami potomków ocalonych Indian przypomina, co się właściwie wydarzyło w Kanadzie na przestrzeni minionego stulecia.
Wiktoriańska Anglia przypomina tu baśniowy świat z filmów Terry’ego Gilliama.
Nazwisko Anthony’ego Hopkinsa elektryzuje, obiecując widowisko jeśli nie na miarę oscarowego „Ojca”, to przynajmniej warte poświęconego mu czasu.
Opowieść o umieraniu pozbawiona sentymentalizmu i goryczy.
Dla większości widzów „Gundala” będzie zaledwie ciekawostką, łatwą do przeoczenia w natłoku streamingowych premier.
Spór, jaki bohater toczy ze wszystkimi, którzy zamiast do obiecywanej wolności zmierzają w kierunku wygodnego konformizmu i samounicestwienia, daje do myślenia.
Poruszający przykład kina zaangażowanego politycznie wymierzającego potężny policzek opresyjnemu reżimowi przeciwko karze śmierci.
Nie jest to wbrew sugestii zawartej w tytule film poświęcony autorowi „Buszującego w zbożu”, tylko jego legendzie.
Film dla wyjątkowo cierpliwych, wymagający uważnego wsłuchiwania się w piękne frazy dopełniane ciszą i symbolami.
Britney Spears, wielka nastoletnia gwiazda końca lat 90., aktywna na muzycznej scenie do dziś, w tym roku skończy 40 lat. Ale połowa jej kariery przebiega pod znakiem ubezwłasnowolnienia i kurateli nałożonej przez sąd po załamaniu nerwowym piosenkarki.
Autor równo odmierza humor i napięcie.
Impulsem do powstania debiutu fabularnego Jakuba Piątka była ponoć lektura „Prześnionej rewolucji” Andrzeja Ledera o wyrównywaniu dziejowych krzywd i zmianie mentalności Polaków w drugiej połowie XX w.
Film kryje w sobie wyjątkowe bogactwo emocji, bezkompromisowej refleksji, gorzkich obserwacji na temat upadku współczesnego społeczeństwa i wartości.
My mamy Tomka Komendę, a muzułmanie – pochodzącego z Mauretanii Mohamedou Oulda Salahiego, więzionego 14 lat bez postawienia mu jakichkolwiek zarzutów.
Dwie i pół godziny ucieczki od pandemicznej rzeczywistości.
Siłą filmu Lee Danielsa jest przede wszystkim uhonorowana nominacją do Oscara kreacja Andry Day.
Tom Holland w tytułowej roli jest znakomity i skutecznie ucieka od ekranowego wizerunku Spider-Mana.
Opowieść nie tyle o porozumieniu, ile o jego wiecznej niemożliwości.
Policyjny kryminał, który szybko zamienia się w dramat psychologiczny o trójce paryskich policjantów stających przed dylematem, czy wypuścić na wolność imigranta z Tadżykistanu z nakazem ekstradycji.