Recenzja filmu: „Suburbicon”, reż. George Clooney
Czarna groteska, do której scenariusz napisali bracia Coen, niewątpliwie kolejny raz przysporzy George’owi Clooneyowi chwały jako zdolnemu reżyserowi.
Czarna groteska, do której scenariusz napisali bracia Coen, niewątpliwie kolejny raz przysporzy George’owi Clooneyowi chwały jako zdolnemu reżyserowi.
Wszystkie zawarte w wydaniu filmy poddano rekonstrukcji cyfrowej, a rozmach i jakość edytorska czynią z tej kolekcji wyjątkowe przedsięwzięcie.
Film nie jest specjalnie brutalny, a jego powtarzalność dość szybko zaczyna męczyć.
Mniej jest tym razem nostalgii, a więcej akcji i emocji.
Pozostaje wrażenie niewykorzystanych możliwości.
Twórcy nie brakuje odwagi w podejmowaniu węzłowych, drażliwych problemów ani konsekwencji i nonkonformizmu w ich rozwiązywaniu.
Najlepsza superprodukcja Marvela o nordyckim bogu piorunów Thorze wyreżyserowana przez Taikę Waititi, offowego twórcę nowozelandzkich komedii i serialu „Flight of the Conchords”.
Serial ogląda się nieźle, przede wszystkim dzięki uroczemu i naturalnemu Groffowi w głównej roli.
W tym pięknym filmie udzielającym lekcji empatii śmiech i wzruszenie towarzyszy do końca.
Film mówi o zatrutej miłości, zniszczeniu i emancypacji.
Władysław Mazurkiewicz, seryjny morderca z lat 50., wpadł w ręce krakowskiej milicji w nietypowy sposób.
Przeskakiwanie między ponurą epoką stalinowską a nieprezentującą się lepiej niedaleką przyszłością z muzyką Maanamu w tle to czysta przyjemność.
Szokujące, niezwykłe przeżycie.
Ponura wizja zniszczenia natury oraz upadku cywilizacji
Maud Lewis, choć była chora na artretyzm i życie rodzinne miała niełatwe, pozostała delikatna, przyjazna i związana z naturą.
Koprodukcja grecko-polska, o której w środowisku festiwalowym było dość głośno jeszcze przed premierą.
Historia o tym, jak ludzie tworzą dla siebie bariery uniemożliwiające im pokochanie drugiego człowieka.
Francuski horror o kanibalizmie i seksie, który równocześnie jest skomplikowanym dramatem o dorastaniu, poddawaniu się presji grupy, stosunku do własnego ciała i o pożądaniu.
Oszczędna, minimalistyczna narracja podkreśla medytacyjny charakter zaskakująco skromnego, ale dojrzałego filmu.
Filmy przygodowe, w których grupa dzieci nie czuje potrzeby wyjawienia dorosłym swojej tajemnicy, mają już długą historię.