Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Dekada czekania na nową powieść George’a R.R. Martina

George R.R. Martin George R.R. Martin David Cooper / Zuma Press / Forum
Czy doczekamy się kolejnego tomu serii „Pieśń Lodu i Ognia”, na bazie której HBO nakręciło „Grę o tron”? Od premiery „Tańca ze smokami” mija właśnie dziesięć lat, a George R.R. Martin wciąż pracuje nad „The Winds of Winter”. Warto mieć jeszcze nadzieję?

Zakrawa na niezwykłą ironię, że w wykreowanym przez Martina świecie, gdzie leży Westeros, pory roku nie są tak stałe jak w naszej rzeczywistości, mogą trwać latami i trudno przewidzieć, kiedy skończy się jedna i zacznie kolejna. Oraz że powiedzenie rodowe rodziny Starków to „Winter is coming” (Zima nadchodzi). Niczym ludzie w Siedmiu Królestwach czytelniczki i czytelnicy serii „Pieśń Lodu i Ognia” od bardzo dawna wyglądają pierwszych oznak zimy.

„Gra o tron” dogania i wyprzedza Martina

„The Winds of Winter” to zapowiadany szósty (z planowanych siedmiu) tomów serii fantasy autorstwa George’a R.R. Martina. Poprzednia powieść cyklu, „Taniec ze smokami”, do księgarń w Stanach Zjednoczonych trafiła w lipcu 2011 r. Kilka miesięcy wcześniej na HBO zadebiutował dziś już kultowy serial „Gra o tron”, adaptujący te fabuły.

Jak Martin przyznał w niedawnym wywiadzie udzielonym stacji PBS, nawet nie przeszło mu przez myśl, że produkcja HBO dogoni go fabularnie. W 2011 r. miał przewagę czterech opasłych powieści, a piąta miała się ukazać za kilka miesięcy. Stało się inaczej i już w 2016 r., w szóstym sezonie „Gry o tron”, twórcy David Benioff i D.B. Weiss bazowali nie na książkach, ale na opisie przyszłych wydarzeń, jaki przygotował dla nich pisarz. Martin musiał podzielić się ze scenarzystami swoimi pomysłami na finał „Pieśni Lodu i Ognia” (czyli również finalnego tomu: „A Dream of Spring”), a następnie przyglądać się, jak HBO kończy tę opowieść na długo przed nim samym.

  • fantastyka
  • George R.R. Martin
  • Gra o tron
  • literatura
  • Reklama