Nauka

Pół roku z Covid-19, czyli co wiemy o koronawirusie, a czego nie

Pandemiczny Przegląd Naukowy Tygodnia Pandemiczny Przegląd Naukowy Tygodnia PantherMedia
Czy przez pandemię spadła emisja dwutlenku węgla? Ile tajemnic SARS-CoV-2 udało się już poznać? Odpowiadamy w naszym Pandemicznym Przeglądzie Naukowym Tygodnia.

Covid-19 to temat numer jeden na całym świecie – każdego dnia pojawiają się setki nowych informacji o chorobie, samym patogenie, ich wpływie na nasz organizm i środowisko. Przejrzeliśmy je za was i przedstawiamy wybór tych najważniejszych i najciekawszych z ostatniego tygodnia.

Wszystkie tajemnice SARS-CoV-2

Pół roku temu świat zaczął z niepokojem przyglądać się sytuacji w chińskim mieście Wuhan – zauważa „New York Times”. Dlatego jego dziennikarze naukowi przygotowali bardzo ciekawe i obszerne omówienie tego, co po sześciu miesiącach dowiedzieliśmy się o Covid-19, a czego o nim wciąż nie wiemy. Oto najważniejsze punkty.

Ile osób przeszło zakażenie koronawirusem?

To ważne pytanie, gdyż znając liczbę osób po infekcji, można ustalić, czy zbliżamy się do uzyskania odporności zbiorowej. Obecnie szacuje się, że w najbardziej dotkniętym epidemią mieście USA, czyli w Nowym Jorku, jedna piąta mieszkańców miała w organizmach SARS-CoV-2. W całych Stanach takich osób jest 10–20 mln na 330 mln. 35 proc. spośród nich przechodzi infekcję bezobjawowo. A na świecie? Nie wiadomo, choć są już pewne szacunki.

Ile wirusa potrzeba, by zainfekować organizm człowieka?

Naukowcy udzielają bardzo, niestety, niesatysfakcjonującej odpowiedzi: nie wiemy, ile wirusa musi być np. w kropelkach śliny, żeby zainfekować drugą osobę. Nie wiadomo również, dlaczego niektórzy ludzie przechodzą infekcję łagodnie, a inni ciężko. Przypuszcza się, że na im większą ktoś jest wystawiony pierwszą „dawkę” SARS-CoV-2, tym trudniej przechodzi chorobę.

Dlaczego dzieci rzadziej chorują na Covid-19?

Dzieci prawdopodobnie przenoszą koronawirusa równie łatwo jak dorośli, aczkolwiek znacznie rzadziej chorują. Dlaczego? Wyniki badań sugerują, że na powierzchni komórek mają mniej pewnych receptorów (ACE2), do których przyczepia się koronawirus. Szkoły są zaś niebezpiecznym miejscem, gdyż dzieci i młodzież mają w nich średnio trzy razy więcej kontaktów z innymi niż dorośli np. w miejscach pracy.

Kiedy zaczęła się pandemia?

Szacunki wskazują, że w połowie listopada w Chinach. Być może jednak SARS-CoV-2 przeskoczył (to jedna z hipotez) z łuskowców do organizmu człowieka sporo wcześniej, ale nie powodował choroby, tylko krążył, mutując i przybierając z czasem chorobotwórczą postać.

Podkast: Koronawirus zostanie z nami na dłużej. Jak z nim żyć?

Na jak długo zyskujemy odporność na koronawirusa?

Naukowcy są coraz bliżej odpowiedzi na to pytanie, ale na razie na pewno wiadomo tyle, że układy odpornościowe osób zainfekowanych przez SARS-CoV-2 (również tych, które łagodnie przeszły chorobę) są później gotowe odeprzeć kolejną infekcję. Owa gotowość utrzymuje się co najmniej przez rok – tak można przypuszczać na podstawie doświadczeń z grypą, SARS i MERS. Nie ma wiarygodnych danych o ponownych zakażeniach osób z prawidłowo działającym układem odpornościowym, które wcześniej już chorowały na Covid-19.

Czytaj także: Odporność bez szczepionki?

Jak długo wirus może przetrwać na przedmiotach?

W warunkach badań laboratoryjnych do trzech dni na takich materiałach jak plastik i stal, a na kartonie do 24 godzin. Aczkolwiek wyniki najnowszych niemieckich badań, których dziennikarze „New York Timesa” jeszcze nie znali, wskazują, że w mieszkaniach, w których znajdowała się minimum jedna osoba zakażona koronawirusem, nawet na często dotykanych powierzchniach rzadko udawało się znaleźć materiał genetyczny koronawirusa, więc tą drogą może być trudno się zakazić.

Czy SARS-CoV-2 niebezpiecznie mutuje?

Na pewno jego genom podlega zmianom (co jest wśród wirusów normalnym i powszechnym zjawiskiem), ale na razie nie przekłada się to na powstanie jakichś niebezpiecznych nowych szczepów. Jednak nie ma pewności, że takowe się nie pojawią, więc naukowcy cały czas muszą bacznie monitorować sytuację.

Jak często trzeba myć ręce, by lepiej chronić się przed infekcją?

Ceniony tygodnik popularnonaukowy „New Scientist” pisze, co robić w związku z rozluźnianiem pandemicznych zakazów i nakazów. Porady może nie są zbyt odkrywcze – nosić maseczki, unikać większych grup ludzi – ale za to wyniki badań, na które powołują się autorzy, bardzo interesujące. Na przykład chińscy naukowcy zbadali, jak wirus przenosił się w grupie 347 osób. Okazało się, że ryzyko infekcji w domu (gdzie mieszka ktoś chory) lub wskutek częstych kontaktów z tą samą zakażoną osobą jest dziesięć razy większe niż złapania wirusa w szpitalu lub transporcie publicznym. Warto również uważać na intensywne ćwiczenia w grupach w niedużych zamkniętych pomieszczeniach. Jak zaś wyliczyli japońscy badacze, szanse zakażenia się SARS-CoV-2 właśnie w zamkniętych przestrzeniach są 18 razy większe niż na świeżym powietrzu.

Czytaj także: Rozmowy telefoniczne w autobusie lub tramwaju: groźne w czasie pandemii?

Natomiast mycie rąk 6–10 razy dziennie zmniejsza o 36 proc. ryzyko infekcji. A ponieważ to mydło skutecznie rozpuszcza tłuszczową otoczkę koronawirusa, spłukiwanie rąk samą wodą nie jest tak efektywne. No i dane z sezonu jesienno-zimowego grypy, które mogą być przydatne podczas obecnej pandemii: niestety, osoby podróżujące komunikacją miejską mogą mieć sześć razy większe szanse na złapanie infekcji dróg oddechowych. I na koniec ostrzeżenie: na każde 10 tys. osób poddanych dwutygodniowej kwarantannie u 101 po tym czasie pojawią się symptomy choroby. Dane z Chin wskazują więc, że okres inkubacji SARS-CoV-2 wynosi od 0 do 33 dni, zatem znacznie efektywniejsza długość kwarantanny to 18–21 dni.

Koronawirus zmniejsza emisję dwutlenku węgla

Również w „New Scientist” można przeczytać, że dzienne emisje dwutlenku węgla (w okresie od początku wprowadzenia w wielu krajach dystansowania społecznego do 7 kwietnia) spadły o 17 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. W pierwszych czterech miesiącach 2020 r. do atmosfery powędrowało 1048 mln ton CO2 mniej. Niestety, nie będzie to miało znaczącego wpływu na globalne ocieplenie, czyli przewidywany wzrost temperatury.

Skandalu z chlorochiną ciąg dalszy

Wątek leków antymalarycznych i przeciwzapalnych, chlorochiny i hydroksychlorochiny, budzi emocje i stał się tematem politycznym. Teraz mamy zaś skandal naukowy. Kilka badań opublikowanych w ostatnich tygodniach wskazywało, niestety, że medykamenty te nie pomagają chorym na Covid-19. Jednak dwa artykuły w prestiżowych pismach medycznych „Lancet” i „New England Journal of Medicine” opierały się na danych dziesiątek tysięcy pacjentów, które zbierała szemrana firma z USA. Obydwa periodyki wycofały już artykuły, a WHO powróciła do testów chlorochiny i hydroksychlorochiny. Jednak szanse na to, że okażą się skutecznym lekiem przeciw koronawirusowi, wydają się bardzo małe.

Czytaj także: Pierwsza faza, druga… I trzecia? Badania nad szczepionką nabierają tempa

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną