Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Odra. Kto zaczyna liczyć straty wywołane katastrofą?

W związku z zatruciem Odry nabrzeże miejskie w Gryfinie zostało zamknięte. Gryfino, 14 sierpnia 2022 r. W związku z zatruciem Odry nabrzeże miejskie w Gryfinie zostało zamknięte. Gryfino, 14 sierpnia 2022 r. Michał Adamski / Forum
Skażenie Odry to przede wszystkim klęska ekologiczna, z której rzeka i jej otoczenie będą podnosić się latami. Wydarzenie to ma jednak również wymiar ekonomiczny – z rzeki korzystali turyści, rolnicy i przedsiębiorcy.

W sprawie Odry wciąż mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Nie wiadomo, co spowodowało katastrofę ekologiczną, kiedy i gdzie dokładnie się ona zaczęła i kiedy woda z Odry znów będzie bezpieczna (a biorąc pod uwagę rozkładające się w niej ryby – zapewne nieprędko). Nie wiadomo, komu ufać, skoro kolejni oficjele z urzędowym optymizmem twierdzą, że w wodzie nie ma niebezpiecznych substancji, a mimo to coś spowodowało to masowe wymieranie rzecznych gatunków. Dla tych, którzy Odrę oglądają tylko w medialnych relacjach, ta niepewność jest frustrująca. Dla tych, którzy nad rzeką mieszkają, każdy z tych znaków zapytania może prowadzić do lęku. Zaś dla tych, którzy z Odry czerpali materialne korzyści – to wymierna strata. Najbardziej poszkodowani są rolnicy i osoby związane z szeroko rozumianą turystyką: hotelarstwem, gastronomią, sportem wodnym i rekreacją.

Posłuchaj: Co się stało z Odrą i jak możemy jej pomóc

Sezon nad Odrą zakończony

Zacznijmy od turystyki. Sprawa Odry stała się głośna w pierwszej połowie sierpnia, a tuż przed długim weekendem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało dla większości nadodrzańskich powiatów ostrzeżenie przed korzystaniem z wody np. do celów wędkarstwa czy sportów wodnych. Według Północnej Izby Gospodarczej, zrzeszającej przedsiębiorców z województwa zachodniopomorskiego, rezerwacje w niektórych obiektach noclegowych spadły o 75 proc., a przedsiębiorcy żyjący bezpośrednio z rzeki – właściciele wypożyczalni kajaków, smażalni ryb itp. – w długi weekend nie zobaczyli ani jednego klienta. Odwrót odwiedzających jest oczywiście zrozumiały i na obecnym etapie nikt nie jest w stanie zapewnić przedsiębiorcom, że turystów będzie można bezpiecznie spławiać Odrą od jakiegoś konkretnego dnia.

Reklama