Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Atom patykiem na wodzie pisany. Wyścigu Sasina z Morawieckim ciąg dalszy

Anna Moskwa, była minister klimatu i środowiska, na wniosek spółki PGE PAK Energia Jądrowa na odchodnym wydała decyzję zasadniczą dotyczącą budowy elektrowni jądrowej w Polsce w technologii koreańskiej firmy KHNP. Anna Moskwa, była minister klimatu i środowiska, na wniosek spółki PGE PAK Energia Jądrowa na odchodnym wydała decyzję zasadniczą dotyczącą budowy elektrowni jądrowej w Polsce w technologii koreańskiej firmy KHNP. martin33 / Smarterpix/PantherMedia
Moskwa dała zielone światło: w rejonie Konina/Pątnowa może powstać elektrownia atomowa.

Oczywiście mowa o Annie Moskwie, byłej ministrze klimatu i środowiska, która na wniosek spółki PGE PAK Energia Jądrowa na odchodnym wydała decyzję zasadniczą dotyczącą budowy elektrowni jądrowej w Polsce w technologii koreańskiej firmy KHNP. Nikt nie spodziewał się zresztą, że była ministra mogłaby nie wydać decyzji potwierdzającej, że druga elektrownia jądrowa (bo pierwsza, rządowa, ma powstać na Pomorzu w gminie Choczewo) wpisuje się w politykę energetyczną Polski. Przecież ta inwestycja to ukochane dziecko ministra aktywów państwowych (także byłego już) Jacka Sasina.

Sasin kontra Morawiecki. Wyścig po atom

To on błogosławił związkowi Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa PGE, państwowego koncernu energetycznego, i Zygmunta Solorza-Żaka, najbogatszego Polaka, który w swym imperium dzierży pakiet kontrolny Zespołu Elektrowni Patnów-Adamów-Konin (ZE PAK). To Sasin jeździł z nimi do Seulu, gdzie obaj partnerzy podpisywali list intencyjny z koreańskim koncernem KHNP, gotowym postawić w Polsce dwa reaktory jądrowe APR1400 o łącznej mocy zainstalowanej 2800 MW.

Pędząc do Seulu, Sasin ścigał się z premierem Morawieckim, który właśnie dopinał z Amerykanami sprawę budowy pierwszej, tej oficjalnej, elektrowni jądrowej. Ten wyścig trwa nadal, bo Sasin po decyzji ministry Moskwy daje do zrozumienia, że ta „jego” elektrownia będzie wcześniej. Koreańczycy rachu-ciachu się uwiną i w 2035 r. będziemy mieli prąd z atomu. A ta amerykańska w Choczewie, niby ma powstać do 2033 r. ale kto to wie…

Czytaj także:

  • energetyka
  • energetyka jądrowa
  • OZE
  • PGE
  • Reklama