Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Rektor usunięty przez Czarnka: Startuję znów, wierzę w naukę

Prof. Przemysław Wiszewski Prof. Przemysław Wiszewski Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Chciałbym dokończyć to, co zacząłem, kiedy Uniwersytet Wrocławski znalazł się w gronie dziesięciu polskich uczelni badawczych – mówi prof. Przemysław Wiszewski, odwołany przez ministra Czarnka i ponownie ubiegający się o stanowisko rektora.

KATARZYNA KACZOROWSKA: W marcu minister nauki i szkolnictwa wyższego Przemysław Czarnek odwołał pana z funkcji rektora Uniwersytetu Wrocławskiego. Podobno wcale nie dlatego, że Rada Uczelni z opóźnieniem dała panu zgodę na dochody z wieloletniego grantu sprzed objęcia funkcji.
PRZEMYSŁAW WISZEWSKI: To są jakieś inne powody?

Jeden z wiceministrów miał podobno sondować, czy na wypadek wcześniejszych wyborów może liczyć na etat na Uniwersytecie Wrocławskim.
Nie mam na ten temat żadnej wiedzy.

Marszałek województwa dolnośląskiego też miał być zainteresowany posadą?
Przepraszam bardzo, ale to brzmi jak plotki. Dla mnie uniwersytet to naprawdę zbyt poważna sprawa, by w ogóle je komentować.

Mówi się też, że ministerstwo chce dać szersze uprawnienia radom uczelni, dzięki czemu władzę nad rektorem miałby de facto minister. Dlatego resort nie jest zainteresowany rozstrzygnięciem wyborów we Wrocławiu, tylko utrzymaniem na stanowisku p.o. rektora, następcy powołanego na pana miejsce.
Nie mogę tego komentować, bo to znowu kategoria „mówi się”. Mogę tylko powiedzieć, że dla mnie zarządzanie uczelnią wyższą, zwłaszcza uniwersytetem, nie mieści się w ramach władzy rozumianej politycznie. Uniwersytet to miejsce, gdzie poznajemy przyszłość i przygotowujemy do niej naszych studentów. Dlatego kluczowe znaczenie ma wizja rozwoju uczelni, która powinna być autonomiczna i niezależna od polityki.

Startuję z poczucia odpowiedzialności

Dlaczego startuje pan po raz kolejny na rektora?

Reklama