Świat

Wojna o zrozumienie

Syryjskie fotografie Marcina Sudera

Modlitwa bojowników opozycji przed wyruszeniem na front. Modlitwa bojowników opozycji przed wyruszeniem na front. Marcin Suder / Corbis
Zdjęcia porwanego polskiego fotoreportera Marcina Sudera pokazują dwie tragedie Syrii – z jednej strony przerażają okrucieństwem tej wojny, a z drugiej bezradnością świata.

W Syrii zagraniczni dziennikarze są rzadkością. Światowe media mogłyby wysyłać ich więcej, ale pytanie brzmi – po co? Stacje telewizyjne i radiowe, gazety, portale, wszyscy potrzebują klarownych emocji, walki dobra ze złem, jasnego określenia tego, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Tylko wówczas można coś zrobić z taką wiedzą – stanąć po którejś ze stron, wyrazić oburzenie moralne. W przeciwnym razie odbiorcy zostają sami z pytaniem – o co tym Syryjczykom chodzi, co się tam właściwie dzieje? I z braku jasnej odpowiedzi przełączają kanał.

Na początku starć w Syrii świat kibicował rebeliantom, bo – mimo swojej słabości – zbuntowali się przeciwko opresyjnej władzy. Media miały sytuację zero-jedynkową. To była wojna Dawida z Goliatem, pełna bohaterów i drani. Wiadomo było, komu kibicować, kogo potępiać. Taka perspektywa, przećwiczona w setkach poprzednich konfliktów, idealnie mieści się w telewizyjnej ramówce czy na szpaltach gazet. Tak jak wojna i obalenie pułkownika Muammara Kadafiego w Libii w 2011 r. – media mogły pomijać niuanse, brutalność libijskich powstańców, ich religijny radykalizm...

Cały artykuł Patrycji Sasnal i zdjęcia z Syrii autorstwa Marcina Sudera mogą Państwo zobaczyć w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną