Najpoważniejszymi kandydatami są dwaj Włosi: chadek Antonio Tajani i socjaldemokrata Gianni Pittela.
Wygra kandydat, który uzyska absolutną większość, czyli przy pełnej sali stawkę stanowią 376 głosy. Jeśli pierwsze głosowanie nie wyłoni zwycięzcy, posłowie będą mogli głosować jeszcze dwa razy. A jeżeli i to nie wyłoni nowego szefa, to posłowie będą musieli wybrać spośród dwóch kandydatów, którzy otrzymali najwięcej głosów w trzeciej rundzie. W przypadku remisu zwycięży najstarszy kandydat.
Kto po Martinie Schulzu nowym szefem PE?
Po odchodzącym Martinie Schulzu, który był szefem Parlamentu z ramienia socjaldemokratów, teoretycznie w ramach zachowania niepisanej umowy między dwiema największymi parlamentarnymi frakcjami 63-letni chadek Antonio Tajani powinien mieć największe szanse zwycięstwa. W praktyce może się jednak okazać, że kolejny chadek na wysokim unijnym stanowisku będzie trudny do przełknięcia. A poza tym byłby to też kolejny Włoch (szefową unijnej dyplomacji jest Włoszka Federica Mogherini), co też wcale mu nie pomaga.
Tajani jest też kojarzony z Silvio Berlusconim – był rzecznikiem w jego pierwszym rządzie, a później przewodniczącym europosłów Forza Italia w Parlamencie Europejskim. Ma też za sobą doświadczenie europejskiego komisarza, najpierw ds. transportu, a potem przemysłu. Z tych czasów ciągnie się za nim afera o fałszowanie danych o emisji silników Diesla, w której on sam oczywiście nie uczestniczył, ale jego krytycy zarzucają mu, że jako komisarz przemysłu nic w tym czasie ze sprawą nie zrobił.