Czternaście lat młodszy od Jana Nowaka-Jeziorańskiego. A Pan Jan widział w nim politycznego mentora. Obaj byli prawdziwie wielkimi Polakami o patriotyzmie zaświadczonym mądrością, rozwagą, odwagą cywilną, uzyskaną własną pracą i postawą.
Brzezińskiemu zawdzięczamy, że Ameryka zweryfikowała swą postawę wobec polityki wschodniej – prawa człowieka w kadencji prezydenta Cartera, którego rozumienie polityki międzynarodowej kształtował, stały się równoważnym czynnikiem amerykańskiej polityki w tym regionie.
Miało to związek z KBWE, ale ta perspektywa, której niewątpliwie wielkim i skutecznym promotorem był profesor Zbigniew Brzeziński, nie była tak wówczas oczywista.
Człowiek niezwykłego ciepła. Uczciwego, stonowanego, ale zawsze w relacjach z normalnymi ludźmi obecnego. Rozmawiając z Nim, nie czuło się dystansu pozycji, wpływów. Personalista.
Fantastyczny mąż i ojciec.
Uważał się za Amerykanina, ale to było po prostu świadectwo Jego wielkiej lojalności. Takiej samej, jaką miał do kraju swoich przodków i miejsca urodzenia.
Cześć Jego pamięci!
Czytaj także:
Klan Zbiga. Według teorii spiskowych jego rodzina rządzi światem
Zbigniew Brzeziński: Dobiega końca zdominowanie świata przez Zachód