Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Krastev dla „Guardiana”: Kaczyński znów zrobił z Polaków liberałów

Jarosław Kaczyński, kampania przed wyborami 2023 r. Jarosław Kaczyński, kampania przed wyborami 2023 r. Prawo i Sprawiedliwość / Facebook
Polska wraca do głównego nurtu europejskiej polityki, a to może zabezpieczyć przyszłość UE. Zwrot Europy w prawo znów wydaje się odwracalny, a zwycięstwo Donalda Tuska pozostawia Viktora Orbána w politycznej izolacji.
Ivan KrastevArtur Szczepański/East News Ivan Krastev

To miała być polska wersja „sposobu na Orbána”. W sierpniu ubiegłego roku rządząca krajem nacjonalistyczna partia PiS przegłosowała, że październikowym wyborom parlamentarnym będzie towarzyszyć referendum. Obywatele mieli zostać zapytani o kwestie związane z wyprzedażą majątku państwowego obcokrajowcom, podniesieniem wieku emerytalnego i nielegalną imigracją. Referendum zostało skopiowane ze strategii skutecznie wykorzystanej przez Viktora Orbána do konsolidacji jego antyliberalnego reżimu na Węgrzech.

Nie była to tylko cyniczna sztuczka mająca na celu umożliwienie wydawania nieograniczonych publicznych pieniędzy na kampanię wyborczą partii rządzącej, ale też próba zamiany wyborów w referendum w sprawie suwerenności Polski. Sprzeciw wobec referendum i głosowanie na opozycję oznaczało nie tylko poparcie dla utraty suwerenności, ale także dla neoliberalnej polityki gospodarczej i okupacji gospodarczej przez obce mocarstwa, takie jak Niemcy. PiS był pewny, że taka taktyka musi się sprawdzić.

Czytaj też: Co dalej z aborcją? Kogo w nowym rządzie przyciskać?

Wojna z liberałami wzmocniła liberalizm

Jak wiemy, ta sztuczka się nie powiodła. Fakt, że opozycja z powodzeniem zbojkotowała referendum, które odbyło się równolegle z wyborami parlamentarnymi 15 października (wzięło w nim udział tylko ok.

Reklama