Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Społeczeństwo powoli stygło. Wiktoria 1920 tydzień po tygodniu

Wilno, 15 października 1920. Wileński Pułk Strzelców Wilno, 15 października 1920. Wileński Pułk Strzelców Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie / Ośrodek Karta w Warszawie
Coraz mniej interesowano się żołnierzem i jego trudem, a coraz bardziej skandalikami i plotkami miejscowymi – pisał oficer i historyk Wacław Lipiński.

Sto lat temu nastąpił jeden z kluczowych momentów historii Polski. 1920 r. przyniósł nie tylko wielki militarny sukces, ale też odpowiedź na pytanie, czym jest Polska. Z okazji stulecia tych wydarzeń przypominamy tydzień po tygodniu dni, w których ważył się los Europy. Wielogłosowa opowieść o tamtym czasie prowadzona jest tak, by można było współcześnie poczuć rytm ówczesnego życia, trudny już do wyobrażenia. Dziś odcinek 26: 9–15 października.

Czytaj też: Nerwy podarte, postrzępione

9 października oddziały gen. Lucjana Żeligowskiego odrzucają wojska litewskie, które stawiają opór – i opanowują Wilno. Rząd litewski składa protest przeciwko tej akcji w Lidze Narodów. 10 października rozpoczyna się ostatnia operacja wojsk polskich na froncie wschodnim – atak na pozycje sowieckiej 3 Armii pod Mołodecznem. 12 października w Rydze podpisana zostaje umowa o preliminariach pokojowych i rozejmie między Polską a Sowietami. Tego dnia gen. Żeligowski wydaje dekrety, zgodnie z którymi ma sprawować w Wilnie osobistą władzę – jako naczelny dowódca wojsk „Litwy Środkowej”. Rząd polski oficjalnie odcina się od tej akcji. W społeczeństwie narasta zmęczenie wojną.

Czytaj też: Dwie twierdze w jeden dzień

Kpt. Wacław Kotowski, 1 Pułk Ułanów Wileńskich:

Marsz na Wilno odbywał się prawie spokojnie, z wyjątkiem kilku małych utarczek niemających większego znaczenia w akcji bojowej pułku.

Reklama