Sto lat temu nastąpił jeden z kluczowych momentów historii Polski. 1920 r. przyniósł nie tylko wielki militarny sukces, ale też odpowiedź na pytanie, czym jest Polska. Z okazji stulecia tych wydarzeń przypominamy tydzień po tygodniu dni, w których ważył się los Europy. Wielogłosowa opowieść o tamtym czasie prowadzona jest tak, by można było współcześnie poczuć rytm ówczesnego życia, trudny już do wyobrażenia. Dziś odcinek 18, czyli 14–20 sierpnia.
Czytaj też: Tajemnica bolszewickiego szyfru
14 sierpnia 5 Armia gen. Władysława Sikorskiego przechodzi do natarcia znad rzeki Wkry, by odciążyć obronę Warszawy pod Radzyminem. Oprócz szturmu warszawskiego przedmościa, Sowieci na północy przeprowadzają manewr oskrzydlający (Płock–Brodnica–Włocławek). 15 sierpnia stacjonujący w Siedlcach bolszewicy informującą, iż „Armia Czerwona wkroczyła do Warszawy”. Członkowie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski przenoszą się do Wyszkowa. 16 sierpnia rusza, prowadzona przez Piłsudskiego, decydująca kontrofensywa armii polskiej z rejonu Wieprza w kierunku Mińska Mazowieckiego, Brześcia i Siedlec. 17–18 sierpnia Wojsko Polskie rozbija sowiecką 16 Armię. Armia Czerwona wycofuje się za linię Wisły. Trwa zacięta walka o Lwów, a na północy obrona Płocka. 19/20 sierpnia na Górnym Śląsku wybucha polskie powstanie.
Czytaj też: Nie oddać, póki żyje chociażby jeden
Maria Macieszyna, żona Aleksandra Macieszy, lekarza WP:
Hallerczyk [Wiktor] Szczawiński ze schodów kościoła garnizonowego przemawiał do nas, aby dawać miedź i klejnoty na armaty i obronę Ojczyzny – w ciągu kilku godzin ludzie naznosili kilka wozów rondli, blach, nawet biedni ludzie dawali moździerze, które są świętością w każdym kobiecym gospodarstwie. Całe stosy na stolikach koło cerkwi zebrano srebra i złota, klejnotów, zegarków, łańcuszków i pierścieni. Dawali obrączki, odpinali broszki, kolczyki. […] Prócz tego zebrano 120 tysięcy marek.
Na dziś rano oczekiwano wojska, które miało bronić Płocka. Panie całą noc obierały kartofle – ale dotąd nic. Uformowała się straż bezpieczeństwa z samych chłopaczków. My kobiety chcemy się zorganizować do obrony, bo już do miasta ze wsi naszło mnóstwo różnego motłochu, wszyscy mężczyźni z nakazu wyższego mają opuścić miasto.
Płock, 14 sierpnia 1920
[„Listy Marii Macieszyny”, „Notatki Płockie” z. 2/1997]
Czytaj też: Uczniowie, studenci, robotnicy, włościanie
Zofia Kirkor-Kiedroniowa, działaczka społeczna:
Zaskoczył mnie widok, który zatrzymał mnie w przerażeniu na miejscu: ulicą Grójecką ciągnęły z Warszawy ciężkie armaty i skrzynie z amunicją. Co to ma znaczyć? Czyżby zamierzano oddać Warszawę? Z trudem powlokłam się dalej. A przejeżdżając tramwajem przez żydowską dzielnicę, ze zgrozą i gniewem patrzyłam na tłumy Żydów, rozprawiających w podnieceniu, niemaskujących bynajmniej radości. Od placu Zygmunta do Ordynackiej poszłam pieszo. Krakowskie Przedmieście było, jak zwykle w świąteczne popołudnie, pełne spacerowiczów – strojnych, spokojnych, wesołych. [...]
Mąż mój, który od robót fortyfikacyjnych wrócił później niż ja z Ochoty, powiedział, że pierwszą linię obronną na Grochowie obsadziła Legia Kobieca, a w zestawieniu z tym widok rozbawionej publiki na Krakowskim Przedmieściu zrobił na nim podobne wrażenie.
Warszawa, 15 sierpnia 1920
[Zofia Kirkor-Kiedroniowa, „Wspomnienia”, t. 3, Kraków 1989]
Czytaj też: Idzie masa bolszewików
Kpt. Józef Godlewski, Oddział II Sztabu Generalnego WP:
Z brzaskiem Józef Piłsudski, wraz z najbliższym sztabem, wśród którego znajdował się gen. Leśniewski oraz ja, jako adiutant, wyruszył na linię boju w okolicy Ryk koło Puław. Pomimo naszych próśb, by się nie narażał, Piłsudski szedł pieszo w pierwszych szeregach piechoty. Na zmianę z adiutantami niosłem małą walizeczkę z orderami, którymi po boju Piłsudski natychmiast dekorował za osiągnięcia, bohaterstwo i odwagę oficerów i szeregowych. W żołnierzy wstąpił nowy duch. Po krótkim, zaskakującym boju Ryki zostały zdobyte i pierwsi jeńcy wzięci do niewoli.
Ryki, 16 sierpnia 1920
[Józef Godlewski, „Na przełomie epok”, Londyn 1978]
Czytaj też: Polacy grają w totalizatora
Kpt. Charles de Gaulle, członek francuskiej misji wojskowej w Polsce:
Ofensywa rozpoczęła się świetnie. Grupa Manewrowa, którą dowodzi szef państwa, Piłsudski, [...] szybko przesuwa się na północ. Nieprzyjaciel, całkowicie zaskoczony widokiem Polaków na swoim lewym skrzydle, o których myślał, że są w stanie rozkładu, nigdzie nie stawia poważnego oporu, ucieka w rozsypce na wszystkie strony albo poddaje się całymi oddziałami. Zresztą w tym samym czasie uderzenie Rosjan na Warszawę załamało się [...]. Ach! Cóż to było za piękne posunięcie! Nasi Polacy jak gdyby przypięli skrzydła, aby je wykonać; ci sami żołnierze, przed tygodniem wyczerpani fizycznie i moralnie, biegną naprzód, pokonują dziennie 40-kilometrowe etapy.
17 sierpnia 1920
[Charles de Gaulle, „Bitwa o Wisłę. Dziennik działań wojennych oficera francuskiego”, „Zeszyty Historyczne” z. 19, 1971]
Czytaj też: Łudziliśmy się, że nadejdą nowe rozkazy
Płk Juliusz Rómmel, dowódca 1 Dywizji Kawalerii WP:
Tuż przed naszym wzgórzem nagle wylądował polski samolot. Z aparatu wyskakuje dzielny lotnik, biegnie w naszym kierunku, wymachując ku nam z daleka jakąś depeszą. Była to, jak się okazało, depesza z Armii. Czytam. [...] Litery i cyfry skaczą mi przed oczyma w fantastyczny sposób. Nareszcie rozumiem! [...] Stało się coś tak niezwykłego, tak radosnego! Czegoś tak przyjemnego nie słyszeliśmy od dawna. Fala szczęśliwości zalewa mi mózg i serce. Słyszę radosny głos lotnika po raz już chyba setny powtarzającego zgromadzonym wokół oficerom, że Warszawa uratowana! Bolszewicy pobici na głowę nad Wisłą! Cała ich armia ucieka w najwyższym popłochu. Tysiące jeńców, setki armat dostały się jako zdobycz w nasze ręce. Komendant przebywa przy armii i dowodzi osobiście.
Kulików pod Lwowem, 19 sierpnia 1920
[„Moje walki z Budiennym. Dziennik wojenny b. d-cy 1 Dywizji Kawalerji generała dywizji Juljusza Rómmla”, Lwów 1932]
Czytaj też: Przeliczyliśmy się. Wiktoria 1920 tydzień po tygodniu
Gen. Maxime Weygand, członek misji sojuszniczej:
Wspaniałe zwycięstwo polskie pociągnie za sobą konsekwencje o nieobliczalnej ważności dla sytuacji międzynarodowej. [...] To zwycięstwo, które jest powodem wielkiego święta w Warszawie, jest zwycięstwem polskim. Przewidujące operacje wojskowe zostały wykonane przez generałów polskich na zasadzie polskiego planu operacyjnego. Moja rola, jako też rola oficerów z misji francuskiej, ograniczyła się do wypełnienia kilku braków w szczegółach wykonania. [...] To bohaterski naród polski sam siebie uratował.
Warszawa, 20 sierpnia 1920
[Jacques Weygand, „Weygand. Mój ojciec”, „Zeszyty Historyczne” z. 19, 1971]
Czytaj też: Triumfalny powrót Piłsudskiego do Warszawy
Cykl przygotowany przez Ośrodek KARTA na zlecenie Biura Programu „Niepodległa” w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i odbudowy polskiej państwowości. BPN jest państwową instytucją kultury powołaną do obsługi Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017–22.
Dowiedz się więcej: www.niepodlegla.gov.pl
Realizacja zespołu KARTY:
Zbigniew Gluza – koncepcja
Michał Ceglarek – wprowadzenia
Agnieszka Dębska – koordynacja
Dominika Budkus, Michał Ceglarek, Agnieszka Dębska, Jeremi Galdamez, Agnieszka Knyt – zespół
Ewa Kwiecińska – ikonografia
Izabela Kotapska – organizacja, i.kotapska@karta.org.pl
Dowiedz się więcej: www.karta.org.pl