Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Historia, jakiej nie znacie: Jak zginął komandor Crabb

Lionel Crabb w 1944 r. Lionel Crabb w 1944 r. Imperial War Museums / Wikipedia
Czyli opowieść o największej kompromitacji w dziejach MI 6. Lionel Crabb zaginął, stając się jednocześnie, co jest pewnym paradoksem, szeroko znaną postacią.

W marcu 1958 r. na ekranach angielskich kin pojawił się film „The Silent Enemy”. Czarno-biały obraz przedstawiający wojenne przygody brytyjskiego nurka-sapera, walczącego w Gibraltarze z włoskimi komandosami ze słynnej Decima Flottiglia MAS, przyjęto dobrze. Słoneczne plenery, wartka akcja, żołnierski humor, wyczyny dzielnych marynarzy oraz odwołanie do mało znanych epizodów wciąż pamiętanej wojny sprawiły, że widzowie chętnie oglądali film.

Ale prawdziwy powód zainteresowania losami komandora (wówczas porucznika) Crabba był inny – nierozwiązana do dziś tajemnica jednego z największych blamażów brytyjskiej MI 6 i międzynarodowego skandalu wywołanego brawurową, ale źle przygotowaną akcją wywiadowczą.

Czytaj też: Ludzie-żaby i podwodne świnie

Pod wodą na noże

Zacznijmy od początku. Lionel Crabb urodził się w 1909 r. Gdy Wielka Brytania wypowiedziała wojnę Niemcom, zaciągnął się do armii, a w 1941 r. przeszedł do Royal Navy. Trafił do bazy w Gibraltarze, gdzie, ponieważ był saperem, rozbrajał ładunki wybuchowe podkładane przez włoskich komandosów, a wyciągane z narażeniem życia przez brytyjskich nurków.

Mimo że jego umiejętności pływackie pozostawiały wiele do życzenia, nauczył się nurkowania, następnie zaś przejął dowodzenie całym oddziałem. Jego odwaga i pomysłowość zostały docenione – w 1943 r. awansowano go na stopień komandora porucznika, odznaczono Medalem Jerzego. Jest też tu polski ślad – w lipcu 1943 r., po katastrofie Lancastera, w której zginął gen. Władysław Sikorski, Crabb brał udział w badaniu wraku rozbitego samolotu (choć pokazana w filmie emocjonująca walka na noże z włoskimi płetwonurkami, usiłującymi zdobyć teczkę Sikorskiego z tajnymi dokumentami, nigdy się nie odbyła). Crabb służył we Włoszech, gdzie rozminowywał porty w Livorno i Wenecji, a po wojnie służył w Palestynie, gdzie rozbrajał miny umieszczane przez nurków Hagany (żydowskiej organizacji paramilitarnej).

Czytaj też: Od Vasco da Gamy do wojny Indii z Chinami

Tajne i bardzo tajne

Z marynarki odszedł dwa lata po wojnie. Ale jego późniejsze życie było, jak się zdaje, nie całkiem cywilne. Eksplorował zatopiony hiszpański galeon, wykonywał prace podwodne dla firmy zajmującej się technologiami jądrowymi, nurkował też dla Royal Navy, badając dwa utracone w wypadkach brytyjskie okręty podwodne, i szkolił płetwonurków. W 1955 r. Crabb i drugi nurek, Sydney Knowles, również weteran z Gibraltaru, zostali wysłani z tajną misją zbadania kadłuba radzieckiego okrętu Swierdłow, lekkiego krążownika projektu 68bis, którym Royal Navy interesowała się z powodu niezwykłych możliwości manewrowych.

Nieudane rozpoznanie z użyciem miniaturowego okrętu podwodnego przeprowadzono podczas kurtuazyjnej wizyty w bazie marynarki wojennej w Portsmouth. Podobno Crabb brał też udział w jakiejś operacji w Kanale Sueskim, jednak wszelkie dane na ten temat są do dziś utajnione.

Iście bondowski blamaż

Rok później, w kwietniu 1956 r., MI 6 (być może przy współpracy z CIA) zaproponowała Crabbowi udział w kolejnej operacji szpiegowskiej. Tym razem celem miał być krążownik Ordżonikidze, również cumujący w Portsmouth. Rzecz w tym, że wraz z radzieckim okrętem przybyli dwaj najważniejsi politycy ZSRR: Nikita Chruszczow i premier Nikołaj Bułganin, mający prowadzić „odprężeniowe” rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii Anthonym Edenem.

Crabb miał zbadać nowy typ śrub krążownika, a wywiad uznał, że warto zaryzykować (nawiasem mówiąc, MI 6 zorganizowało też podsłuchy w hotelowych pokojach zajmowanych przez radziecką delegację, ale nie ujawniły żadnych cennych informacji – Chruszczow, który przeżył Stalina i czystki organizowane przez NKWD, był na to po prostu za sprytny). Komandor Crabb zanurkował w nocy 19 kwietnia i nikt więcej go nie zobaczył.

Co gorsza, Rosjanie wysłali oficjalne pytanie do Admiralicji, co robił angielski nurek w pobliżu Ordżonikidze. Wybuchł nieprawdopodobny skandal dyplomatyczny, Chruszczow złożył oficjalną skargę, a Eden musiał tłumaczyć się przed Izbą Gmin. Kiedy sprawa wyszła na jaw, okazało się, że Crabb zameldował się w hotelu Portsmouth pod własnym nazwiskiem. Zarekwirowanie książki meldunkowej przez Scotland Yard niewiele mogło już pomóc. Prawdziwie bondowska precyzja...

Czytaj też: Jak porwano gen. Friedricha-Wilhelma Müllera

Szpiegowskie teorie

Crabb zaginął, stając się jednocześnie, co jest pewnym paradoksem, szeroko znaną postacią. O jego wojennych przygodach napisano książkę i zaczęto przygotowania do nakręcenia filmu. W czerwcu 1957 r. dwóch rybaków wyłowiło bezgłowe i pozbawione obu rąk ciało w kombinezonie nurkowym. Wspomniany wyżej Sydney Knowle twierdził, że nie są to zwłoki Crabba, jednak była partnerka dokonała identyfikacji.

Znów pojawiły się spekulacje, co właściwie stało się w mrocznych wodach Portsmouth. Wedle jednych Crabba miał zabić radziecki snajper lub nurkowie uprzedzeni przez wywiad i oczekujący w zanurzeniu. Inna teoria głosiła, że został schwytany żywcem i zmarł w trakcie przesłuchania. Pojawiły się też plotki, że Crabb został zabity przez... MI 6, ponieważ zamierzał przejść na stronę Sowietów, a inne wręcz głosiły, że żyje w ZSRR, gdzie szkoli nurków Specnazu.

Peter Wright, brytyjski oficer MI 5 i autor słynnej książki „Łowca szpiegów”, przedstawia prostsze rozwiązanie – według niego Crabb był po prostu za stary, w złej formie fizycznej i w trakcie wykonywania zadania dostał zawału. Jak było naprawdę, dowiedzą się ci, którzy dożyją 2057 r., bo wtedy dopiero mają zostać odtajnione wszystkie akta dotyczące tej tajemniczej sprawy.

Czytaj też: Katastrofa gibraltarska i spiskowe teorie Goebbelsa

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną