Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ostatnia prosta przedwyborcza

Ostatnie cztery lata w Polsce przyniosły wiele negatywnych zmian społeczno-politycznych. Ostatnie cztery lata w Polsce przyniosły wiele negatywnych zmian społeczno-politycznych. Forum
Przedstawiam argumenty za tym, aby nie głosować na PiS 13 października. Ostatnie cztery lata w Polsce przyniosły wiele negatywnych zmian społeczno-politycznych, a ich kontynuacja stanowi istotne zagrożenie dla państwa i obywateli. Oto 10 punktów.

1. Programy społeczne i ich skutki

Pomysł finansowego wspomożenia najuboższych jest zawsze godny pochwały. PiS podjął to wyzwanie w 2015 r. – wprowadził program 500 plus. Od początku wątpliwości budziło to, że nie było progu dochodowego przy przyznawaniu świadczeń. Bulwersujące jest i to, że na liście uprawnionych znajdują się osoby z listy stu najbogatszych Polaków, a także ograniczenia, np. wobec rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi czy samotnych matek wychowujących jedno dziecko.

Pierwotnie nie przyznawano pieniędzy na pierwsze dziecko, motywując to intencją wzrostu dzietności w polskich rodzinach. Ta prognoza się nie sprawdziła i w końcu (niedługo przed wyborami) rozszerzono program na wszystkie dzieci. W okresie bezpośrednio przedwyborczym wprowadzono też inne świadczenia, np. dodatkowe emerytury, oraz złożono obietnice dalszych beneficjów.

Ekonomiści alarmują, że budżet nie wytrzyma tych wydatków i albo będzie trzeba odwołać obietnice, albo znaleźć źródła ich pokrycia. Jakie? Albo drukowanie pieniędzy albo wzrost opłat i świadczeń ze strony obywateli. Na razie widoczna jest tendencja druga (pierwsza jest zwykle tajemnicą), związana z zaborem pieniędzy zgromadzonych na kontach ZUS (mają bezpośrednio zasilić budżet).

Wszystkie te manewry prowadzą do inflacji i wzrostu cen (oba zjawiska mają także swoje inne naturalne przyczyny, np. spadek wartości złotówki wobec podstawowych walut). Można zatem przypuszczać, że sami świadczeniobiorcy zapłacą więcej, niż zyskają. Warto np. przemyśleć obniżkę progu podatkowego z 18 na 17 proc. dla stosunkowo sporej liczby podatników. Fakty są takie, że daje to od 40 do 80 zł miesięcznie, co pewnie nie jest bez znaczenia, ale na pewno nie pokryje wzrostu kosztów życia.

Największym problemem jest jednak opcja totalnego krachu ekonomicznego w najbliższych latach, co może mieć dodatkowe źródło w spodziewanym spadku koniunktury gospodarczej. Tak więc polityka ekonomiczna obecnych władz jest zwyczajnie nieodpowiedzialna i obliczona na utrzymanie władzy za wszelką cenę. Powtarzając, że wspomaganie najuboższych jest bardzo ważne, traktowanie świadczeń na ich rzecz jako kiełbasy wyborczej jest moralnie dwuznaczne.

Wyborco – jeśli nie chcesz żyć w kraju zagrożonym poważnym kryzysem ekonomicznym, nie głosuj na PiS.

Czytaj także: PiS nie ma nowego programu socjalnego. A co ma?

2. Dewastacja organów władzy państwowej

Sejm stał się maszynką do głosowania ustaw, w wielu przypadkach źle przygotowanych i przynoszących państwu szkody, także na niwie międzynarodowej. Przykładami ustawy o sądach czy o IPN. Autorytet parlamentu został mocno nadwerężony przez nocne głosowania, przenoszenie obrad do innej sali, ograniczanie czasu dyskusji, wyłączanie posłom (opozycji) mikrofonu, odbieranie głosu im (także tylko z opozycji) głosu czy tolerowanie obelżywych sformułowań w rodzaju „zdradzieckie mordy”.

Głównym zadaniem prezydenta RP (pomijam rozmaite podróże i spotkania mające raczej znaczenie symboliczne niż rzeczywiste) jest sygnowanie ustaw zaproponowanych przez Sejm. Zawetował osiem aktów prawnych. Najważniejsze weto dotyczyło ustaw sądowych, ale wiele wskazuje na to, że chodziło nie tyle o kwestie merytoryczne, ile o wygaszenie protestów społecznych.

O władzy wykonawczej w latach 2015–19 można by napisać książkę. Tutaj tylko przypomnę bezprecedensową i bezprawną odmowę opublikowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Rząd ostatecznie zdecydował się na ich ogłoszenie po bodaj trzech latach, ale zapomniał, co znaczy ten fakt w obrocie prawnym – jeśli zostały opublikowane, powinny być wykonane. PiS nie ukrywa, że chce tak skroić ustrój RP, aby władza ustawodawcza była zależna od wykonawczej, a ta druga od partyjnej.

Wyborco – jeśli nie chcesz żyć w państwie o ustroju autorytarno-partyjnym, nie głosuj na PiS.

Czytaj także: To nie Sejm, ale atrapa

3. Dewastacja sądownictwa

PiS postanowił przejąć sądy. Działania w tym kierunku szły dwutorowo, po pierwsze – były legislacyjne, po drugie – propagandowe. Sędziów przedstawiano jako pospolitych przestępców, aczkolwiek bodaj tylko jeden przypadek był rzeczywisty, a inne (trzy lub cztery) związane z zaburzeniami psychicznymi sprawców.

Innym zagraniem było (i jest) opowiadanie, że sędziowie są ekskomunistami lub przynajmniej postkomunistami. Nagonka, jak każda szeroko zakrojona akcja propagandowa, miała swój skutek w postaci zmniejszenia zaufania do sędziów z 56 (całkiem dobry wynik) do 46 proc. (to jeszcze nieźle), ale dalszy spadek byłby już problemem społecznym. O tym, że propaganda tzw. dobrej zmiany jest robiona w złej wierze, świadczy to, że kilku sędziów aktywnych w latach 80. i wcześniej zostało przyhołubionych przez PiS.

Jeśli chodzi o kroki legislacyjne, to zawłaszczono Trybunał Konstytucyjny (przy haniebnym udziale p. Dudy przyjmującym ślubowania od osób wybranych niezgodnie z prawem), próbowano zdominować Sąd Najwyższy, ale instancje europejskie temu częściowo zapobiegły. Mianowano (bo chyba nie wybrano) Krajową Radę Sądownictwa, którą powinna była wstrząsnąć afera Piebiak Gate, ale na razie nie wstrząsnęła. Nowelizacja rozmaitych przepisów sprawia, że coraz większe znaczenie ma prokurator, nie tylko w sprawach karnych, ale i cywilnych.

Pewien minister najwyraźniej sobie uroił, że lekarze są odpowiedzialni za śmierć jego ojca, i robi wszystko, aby doprowadzić do skazania dwóch osób. W ogólności nagonka na sędziów sprawiła, że strony w trakcie rozpraw otwarcie grożą sędziom skargami do ministra. Działania tzw. dobrej zmiany wobec sądownictwa (na celowniku jest także adwokatura) przypominają to, co było praktykowane w PRL, i świadomie zmierzają do erozji podstawowego elementu państwa prawa, jakim jest niezależny wymiar sprawiedliwości.

Wyborco – jeśli chcesz, aby twoje problemy prawne rozstrzygały rzeczywiście niezależne sądy, nie głosuj na PiS.

Cztery lata rządów PiS: Straciliśmy renomę państwa praworządnego

4. Pozycja Polski na świecie

Nie ma wątpliwości, że Polska była najlepiej postrzeganym krajem postkomunistycznym, gdy upadł ten system. Tę pozycję utrzymała do początków tzw. dobrej zmiany. Potem zaczął się spadek trwający do dzisiaj i wciąż spodziewany. A od tego, jak Polska jest oceniana, zależy nie tylko ogólny jej prestiż, ale także konkretne rzeczy, w szczególności rozdział pieniędzy.

Wyborco – jeśli chcesz, aby państwo, którego jesteś obywatelem, liczyło się w Europie i w pełni korzystało z przynależności do Unii Europejskiej, nie głosuj na PiS.

Cztery lata rządów PiS: Polityka zagraniczna na pasku krajowej

5. Bezpieczeństwo wewnętrzne

Polska przoduje w liczbie wypadków drogowych i ich ofiar. Na drogach widać coraz mniej patroli policyjnych kontrolujących przestrzeganie przepisów i coraz mniej działań profilaktycznych – funkcjonariusze często takowych odmawiają. To sprawia, że uczestnicy ruchu drogowego, zwłaszcza kierowcy, coraz bardziej lekceważą bezpieczeństwo swoje i innych.

Wzrasta agresja między ludźmi i liczba często okrutnych ataków. Jest to wynik tolerancji tzw. dobrej zmiany wobec przemocy wymierzanej w innych i jej umizgów wobec np. kiboli i innych grup gotowych do agresji. Polski internet należy do najagresywniejszych w Europie. Anonimowość sprzyja agresji, ale zwolennicy tzw. dobrej zmiany przodują w hejcie.

Wyborco – jeśli chcesz wzrostu bezpieczeństwa, także swojego i swoich bliskich, nie głosuj na PiS.

Czytaj także: Drogowy portret Polaka

6. Środowisko i ekologia

Sytuacja w Polsce jest krytyczna. Ponad 50 tys. Polaków umiera rocznie z powodu smogu. Rząd nie robi prawie nic, aby można było oddychać czystym powietrzem. Elektrownia w Bełchatowie jest największym trucicielem w Europie, a Polska – głównym hamulcowym rozmaitych inicjatyw proekologicznych w Unii. „Nie stać nas na odejście od węgla” – przekonują rozmaici dobrozmieńcy z obecnym premierem na czele, otwierającym nową kopalnię na Śląsku, bo to podoba się wyborcom.

Paradoksalnie (a może nie) nie ma pieniędzy na energetykę wolną od węgla, ale rząd nie skąpi funduszy na wiadomą geotermię w Toruniu, która w godzinę będzie produkowała tyle spalin, ile 40 tys. samochodów.

Wyborco – sytuacja jest naprawdę dramatyczna i jeśli chcesz zapewnić sobie i swoim dzieciom przebywanie w zdrowym środowisku, nie głosuj na PiS.

Cztery lata rządów PiS: Koszmar dla środowiska

7. Ochrona zdrowia

Jeden z czołowych polityków tzw. dobrej zmiany oświadczył kilka dni temu, że polska służba zdrowia jest jedną z przodujących w Europie. Ma chłop poczucie humoru, ale raczej tego niewybrednego. Zamykane oddziały szpitalne, jeden z najwyższych wskaźników umieralności na nowotwory, kolejki do specjalistów, przypadki kilkugodzinnego oczekiwania w karetce pogotowia na przyjęcie SOR, gwałtowny wzrost chorób psychicznych, wzrost kosztów leczenia, w tym cen leków, i wiele innych okoliczności zagraża biologicznemu bytowi społeczeństwa.

Na dodatek chirurdzy coraz częściej zapowiadają, że nie będą operować z uwagi na prawne skutki wspomnianych urojeń pewnego ministra. Obecny „narodowy” wódz od ochrony zdrowia ma proste wyjście, mianowicie zawierzy ją Matce Boskiej i wszystko będzie grało.

Wyborco zdrowie to sprawa poważna, może nawet najważniejsza, a więc jeśli chcesz, aby jego ochrona dobrze funkcjonowała, nie głosuj na PiS.

Jan Hartman: Pacjenci mogą wygrać wybory

8. Edukacja, nauka i kultura

Jak było do przewidzenia, szkoły uczą, ale w nader niekorzystnych warunkach. Rzecz nie tylko w tłoku w liceach, ale także w programach. Wygląda na to, że celem podstaw programowych nie jest nauczenie uczniów rozumienia świata i człowieka, ale wytresowanie w rozwiązywaniu testów. Nauka i szkolnictwo wyższe są tradycyjnie niedoinwestowane, a na dodatek poddane kosztownej reformie, w wielu punktach bezsensownej.

Stosunek obecnych władz do oświaty i nauki dobrze ilustruje to, że przedstawiciele pierwszej dostali minimalne podwyżki – rząd chełpi się, że dotrzymał słowa – natomiast przedstawiciele drugiej zostali powiadomieni, że na razie nie przewiduje się podwyżek dla nich (jest to złamanie obietnicy).

Działania w zakresie kultury są typowym mieszaniem kart z wyciąganiem uprzednio znaczonych dla nieraz bezczelnego popierania własnych priorytetów związanych z tzw. polityką historyczną (notabene à la PRL). Przykłady to chociażby likwidacja zespołów filmowych czy kreowanie sztucznej rywalizacji między muzeami z góry wiadomym wynikiem: wygrają nasi.

Wyborco – wprawdzie nie zawsze stykasz się z edukacją, nauką i kulturą, ale jeśli chcesz, aby te sektory rozwijały się normalnie, nie głosuj na PiS.

Sprawdzamy programy wyborcze: Jak naprawić szkołę po „reformie” PiS

9. Wolność i prawa obywatelskie

Tzw. dobra zmiana deklaruje, że Polska jest dziś wyspą wolności, a do 2015 r. mieliśmy coś w rodzaju niewoli. Jeśli PiS wygra wybory, to wprowadzi wolnościowy raj na ziemi. Jeszcze raz sprawdza się powiedzenie Leca, że ten, kto ma idee ciągle w gębie, ma je też w pobliskim nosie. Wystarczy zauważyć negatywny stosunek do imigrantów i mniejszości narodowych, wzrost nastrojów antysemickich, stosunek do mniejszości kulturowych, totalny sprzeciw wobec praw dla mniejszości seksualnych, ograniczanie subwencji dla organizacji pozarządowych czy wreszcie stosunek do konwencji antyprzemocowej.

Te okoliczności kompromitują nas w skali międzynarodowej, ponieważ sytuują Polskę w dolnej strefie realizowanych praw człowieka. Trzeba dodać coraz wyraźniejszą inwigilację, być może korzystającą z systemu Pegasus, popieranie donosicielstwa (instytucja sygnalisty) i rozwój systemu kontroli, zgodnie z dyrektywą Lenina, że zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza.

Ostatnio policja zainteresowała się wiecem organizowanym przez Koalicję Obywatelską i zaczęła dopytywać, co to takiego. Oficjalnie wyjaśniono, że skoro było jakieś zgromadzenie, policjant miał prawo i obowiązek zainteresować się sprawą. Ciekawe, czy dotyczy to również procesji religijnych.

Wyborco – jeśli nie chcesz dryfu Polski w kierunku państwa bezprawia, nie głosuj na PiS.

Czytaj także: Co PiS jeszcze zmieni, jeśli utrzyma władzę

10. Propaganda

Wielką wartością zrealizowaną w Polsce po 1989 r. był pluralizm środków masowego przekazu. PiS zmierza do likwidacji tego stanu rzeczy. Telewizja publiczna i takowe radio stały się tubami tzw. dobrej zmiany. W ogólności media te i zbliżona do nich prasa stosują zabieg znany (z różnym natężeniem) w latach 1945–89, polegający na wmawianiu odbiorcom, że my jesteśmy cacy, a za wszystko, co złe, odpowiadają nasi poprzednicy.

W konsekwencji np. TVP zbliża się do poziomu z 1968 r. czy stanu wojennego i już prawie całkowicie jest wypełniona politycznym monologiem. Wprawdzie prawda na ogół nie zdobi polityka, ale dobrozmieńcy dokumentują ten fakt szczególnie dobitnie. Posłużę się dwoma przykładami. Gdy p. Trzaskowski zwrócił się do rządu o terminowe przekazywanie funduszy na wypłaty z programu 500 plus, p. Kaczyński orzekł, że jest zapowiedź zakończenia tych świadczeń, jeśli opozycja wygra.

Pan Jaki zapewnia zaś, że to polski rząd załatwił zniesienie wiz do USA, co jest kłamstwem absurdalnym, bo wprowadzenie ruchu bezwizowego jest suwerenną prerogatywą administracji waszyngtońskiej. PiS ciągle zapowiada tzw. dekoncentrację mediów mającą polegać na ograniczeniu udziałów zagranicznych inwestorów, tj. niezależnych od rządu. Celem, nawet niezbyt skrywanym, jest uderzenie w media krytyczne wobec tzw. dobrej zmiany.

Wyborco – jeśli zależy ci na pluralizmie informacyjnym i wartościach z nim związanych, nie głosuj na PiS.

Czytaj także: Takie są standardy „dziennikarstwa” według PiS

Wyborco, powodzenia w słusznej decyzji wyborczej, tj. oddaniu głosu nie na PiS. Jeśli zdecydujesz inaczej, możesz prędzej lub później znaleźć się w sytuacji opisanej przez twórcę bolszewizmu zdaniem: „Całe społeczeństwo będzie jednym biurem i jedną fabryką z równą normą pracy i płacy”, aczkolwiek z wyłączeniem aktywistów tzw. dobrej zmiany, dla których będą specjalne normy pracy i płacy. Czy tego chcesz?

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną